tag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post6138667607613699381..comments2024-03-13T15:40:06.171+01:00Comments on SentiMenti's world: FIPSentiMentihttp://www.blogger.com/profile/00721075763353885332noreply@blogger.comBlogger85125tag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-49872249671888046412021-03-02T10:17:04.632+01:002021-03-02T10:17:04.632+01:00Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i poz...Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.Wojciech Roszkowskihttps://www.blogger.com/profile/06106290729566673656noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-50863400173362900722013-10-19T22:30:31.014+02:002013-10-19T22:30:31.014+02:00Witam;
bardzo mi przykro :(
o tym antybiotyku pisa...Witam;<br />bardzo mi przykro :(<br />o tym antybiotyku pisał ktoś anonimowo więc nie mogę pomóc niestety;<br />gdy zachorowała moja kotka, a mija właśnie rok, spędziłam pięć tygodni na czytaniu wszystkiego co dotyczy FIP-a, pisałam do weterynarzy w Warszawie, Wrocławiu, Gdańsku;<br />tu na miejscu byłam u czterech lekarzy;<br />wiem, że jeśli to FIP to kotka nie da się uratować :(((<br />ja chciałam żeby lekarze znaleźli jakąś inną przyczynę objawów jakie miała Mirabelka żeby tylko nie okazało się, że to FIP, niestety nie udało się i to potworne choróbsko zabrało moją kochaną kotkę; minął rok, a ja nie potrafię spokojnie o tym pisać...<br />mogę jedynie poradzić żeby zrobić wszystkie możliwe badania aby sprawdzić czy może jest to jakaś inna choroba, którą można leczyć, bo FIP-a nie da się zdiagnozować w 100%, można jedynie odrzucać wszystkie inne możliwości poprzez wykonywanie różnych badań;<br />może lekarz pochopnie podał taka diagnozę, może to nie FIP?<br />i tego właśnie życzę, żeby to nie był FIP, żeby było to coś innego o podobnych objawach, nam się nie udało ale mam nadzieję, że w przypadku Oliwiera będzie inaczej bo na FIP nie ma lekarstwa, a przynajmniej nie było rok temu, może coś się przez ten rok zmieniło...<br />będę mocno trzymać kciuki i proszę wygłaskać kotka ode mnie, wiem co Pani teraz przeżywa, bardzo bardzo współczuję, mam nadzieję, że lekarz się pomylił i wszystko dobrze się skończy;<br />pozdrawiam ciepło, Joanna SentiMentihttps://www.blogger.com/profile/00721075763353885332noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-30032390658207946862013-10-19T19:41:08.959+02:002013-10-19T19:41:08.959+02:00Mam ogromną prośbę o podanie nazwy antybiotyku i l...Mam ogromną prośbę o podanie nazwy antybiotyku i leków przeciwwirusowych.<br /><br />U mojego Oliwiera - wiek ok. 8 lat, też zdiagnozowano FIP wysiękowy.<br />Trzy i pół roku temu adoptowaliśmy go ze schroniska. Kocur wielki (waga ok 7 kg(, zdrowy, mocny. Nigdy nie chorował, ruchliwy, mocny kot. A tu nagle - brak apetytu, senny, wręcz otępiały. Nie ma biegunki, nie wymiotuje, nie ma gorączki. Niestety dwa dni temu u weterynarza okazało się, że ma płyn w otrzewnej (USG i biopsja), test na obecność wirusa też wyszedł dodani. Morfologia też słaba. Dalej nie chce jeść, ale pije (całe szczęście też uwielbia mleko), płynu chyba nie przybywa, bo brzuch mu nie puchnie. W badaniach wyszedł mu bardzo niski cukier, to chyba dlatego był taki otępiały. Podaje mu glukozę, trochę ożył. Wychodzi na działkę spaceruje, ma nawet siłę wskakiwać na łóżko, przy podawaniu do pyszczka Gerberka z cielęcinką broni się jak super mocarny kot. Mam nadzieję, że jego organizm to zwalczy, dlatego proszę o te leki. Bo weterynarz powiedział, że nie ma dla niego lekarstwa i mamy mu tylko stworzyć jak najlepsze warunki.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-54945275631213360952012-12-07T13:48:10.357+01:002012-12-07T13:48:10.357+01:00Strasznie mi przykro. Wierzyłam, że jednak się jej...Strasznie mi przykro. Wierzyłam, że jednak się jej uda...<br />Miała szczęśliwe życie z Wami, odeszła kochana.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-58449504508850686322012-12-03T11:09:12.811+01:002012-12-03T11:09:12.811+01:00Puszek też witał Mirabelkę... nie jest tam sama......Puszek też witał Mirabelkę... nie jest tam sama...<br />Walczyłaś do końca i zrobiaś co mogłaś albo nawet i więcej... bardzo mi przykro...<br />DoniamikaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-63669936773341531512012-12-03T11:05:32.151+01:002012-12-03T11:05:32.151+01:00dziękuję Wam bardzo;
ogromnie tęsknię za Mirą...
...dziękuję Wam bardzo;<br /><br />ogromnie tęsknię za Mirą...<br /><br />za dwa trzy tygodnie zrobię Molly test na białaczkę, żeby sprawdzić czy nie zaraziła się od Mirabelki, jeśli wyjdzie ujemny będę mogła przygarnąć jakieś bezdomne futerko...SentiMentihttps://www.blogger.com/profile/00721075763353885332noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-89317375043254199702012-12-02T17:15:48.696+01:002012-12-02T17:15:48.696+01:00Asia, jakoś nie miałam odwagi zaglądać.
Mirabelka ...Asia, jakoś nie miałam odwagi zaglądać.<br />Mirabelka została przywitana przez Bazylka, on zawsze chętny do przytulania...<br />On tam od 20 października wita wszystkich towarzyszy tym swoim pytającym Miau?<br /><br />Trzymaj się, choćby serducho wyło :(<br />:*funitahttps://www.blogger.com/profile/06171550567660841100noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-59203741482938412672012-12-01T19:31:10.429+01:002012-12-01T19:31:10.429+01:00Współczuję Ci z całego serca...
A Mirabelka tam ju...Współczuję Ci z całego serca...<br />A Mirabelka tam już się bawi z naszym Zwyklaczkiem...Nordstjernahttps://www.blogger.com/profile/07806605743516225573noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-30688042298473710492012-12-01T14:41:15.792+01:002012-12-01T14:41:15.792+01:00Jaka smutna wiadomość... Trzymaj się. Mira dzięki ...Jaka smutna wiadomość... Trzymaj się. Mira dzięki Tobie miała dobre życie, była kochana i wiedziała to :) Na pewno z Tobą zostanie na zawsze.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-21431393141621010332012-12-01T08:01:35.400+01:002012-12-01T08:01:35.400+01:00Ja też śledziłam chorobę Mirabelki,...strasznie ws...Ja też śledziłam chorobę Mirabelki,...strasznie współczuję Pani Joasiu.A.M.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-8327804837842589072012-11-30T20:53:50.430+01:002012-11-30T20:53:50.430+01:00Trafilam tu do Ciebie z forum gazety i teraz czest...Trafilam tu do Ciebie z forum gazety i teraz czesto podczytuje. Od jakiegos czasu sledze wpisy o Mirabelce. Chcialam tylko napisac, zebys sie trzymala cieplo, bo na pewno strate odczuwasz ogromna.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-34981289440758006402012-11-30T20:38:38.167+01:002012-11-30T20:38:38.167+01:00dobrze jej tam... na bank......
... trzymaj się As...dobrze jej tam... na bank......<br />... trzymaj się Asiu...Basia Rzeżnickahttps://www.blogger.com/profile/10994400876133517006noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-25719474264800229692012-11-30T20:19:48.519+01:002012-11-30T20:19:48.519+01:00JOASIU TRZYMAJ SIE I NIE SMUC...MIRA DZIS POZNALA ...JOASIU TRZYMAJ SIE I NIE SMUC...MIRA DZIS POZNALA TOFCIE I OD DZIS WE DWIE RAZEM BRYKAJA PO NIEBIANSKIEJ LACZCE :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-33729089421811874462012-11-30T16:37:29.859+01:002012-11-30T16:37:29.859+01:00Joasiu, współczuję Ci ogromnie straty.
Ściskam go...Joasiu, współczuję Ci ogromnie straty. <br />Ściskam gorąco<br />*Magdahttps://www.blogger.com/profile/09857818324756309745noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-90852518009240381442012-11-30T15:11:19.034+01:002012-11-30T15:11:19.034+01:00 popłakałam sie czytając ostatni wpis... pani Joan... popłakałam sie czytając ostatni wpis... pani Joanno proszę sie trzymać, pozdrawiam z WrocławiaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-15073298322327251712012-11-28T18:13:25.447+01:002012-11-28T18:13:25.447+01:00tak mi jej żal strasznie... przecież to jeszcze dz...tak mi jej żal strasznie... przecież to jeszcze dziecko w sumie...:/...<br />powinna skakać, brykać, cieszyć się życiem...<br />echhhhh...Basia Rzeżnickahttps://www.blogger.com/profile/10994400876133517006noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-38025632288122809502012-11-25T11:00:00.737+01:002012-11-25T11:00:00.737+01:00To ja dopiszę w takim razie dalszy ciąg historii m...To ja dopiszę w takim razie dalszy ciąg historii mojego półrocznego szczeniaka. Widzę pewne cechy wspólne, więc może to w czymś pomoże...<br /><br />No więc u nas cała historia zaczęła się kulawizny prawej tylnej łapki. Po dwóch dniach leczenia Meloxicamem i Betamoxem w formie zastrzyku pojawiły się wymioty, które trwały prawie 3 tygodnie. Po ich pojawieniu się Tosia dostała Metoclopramid i było jeszcze gorzej ( fusowate wymioty nawet ze świeżą krwią). <br /><br />Pokazałaś zdjęcie RTG, widzę że pod nim jedną z możliwych diagnoz jest ciało obce w jelitach. U nas również podejrzewano, że coś tam w niej siedzi. Żeby zbadać to dokładniej potrzeba jednak tzw. badania z kontrastem. Wlewa się do pyska baryt, który osadza się na ciele obcym i dzięki temu możliwe jest zauważenie go na zdjęciu. Nie jest to do końca jednak takie proste, nie wszystkie rzeczy kontrastują :( Na przykład folia, włosy itp. My wykonywaliśmy to badanie dwa razy. Nie było to takie proste bo po pierwsze szczenior nie dał sobie wlewać do pyska tego świństwa, po drugie wierciła się przy zdjęciu ( prawidłowo powinna zostać wykonana seria zdjęć, tak aby było na nich widać jak baryt przemieszcza się w przewodzie). Po pierwszej próbie niewiele było wiadomo bo mała zwymiotowała większość płynu. Za drugim razem, nie udało się wykonać kilku zdjęć, ale okazało się że baryt zbyt długo zalegał w przewodzie co było powodem przypuszczeń, że coś jednak w jelitach siedzi. Tosia była operowana w ubiegły piątek. Okazało się, że w jelitach miała zlepek włosów ludzkich, nitek, ziemi i innych niestrawionych kawałków.<br /><br />Wracając do wymiotów, na początku zdarzało się że występowały one po jedzeniu albo napiciu się ( ale bardzo sporadycznie). Zazwyczaj mała wymiotowała w nocy lub nad ranem - żółtym płynem, często z domieszką białej śliny (piany). Po zabiegu jeden dzień mieliśmy spokój, a później znowu pojawiły się wymioty :( Lekarz rozłożył ręce, skierował nas na endoskopię. Ponieważ badanie to wiąże się z kolejną narkozą byliśmy bardzo zaniepokojeni. Mnie od samego początku wydawało się również, że wymioty związane są także z podawanymi lekami ( z czym lekarze nie bardzo chcą się zgodzić). Po operacji miała podawany znowu Metoclopramid i myślę, że to jeden z winowajców. Dostawała również dopyszcznie Bioprazol i Ulgastran. Suma sumarum po powrocie do domu od weta, przemyśleliśmy wszystko raz jeszcze i stwierdziliśmy, że odstawiamy wszystkie leki ( mała dostała jeszcze tylko raz antybiotyk na drugi dzień), i karmimy ją weterynaryjną karmą z puszki dla psiaków po zabiegach. Już na drugi dzień mała przestała wymiotować. W tej chwili jest już w świetnej formie :)<br /><br />Po tych naszych przygodach obiecałam sobie, że nigdy przenigdy nie pozwolę psiakowi podać czegoś o czym nic nie wiem. Z pewnością w naszym przypadku przypchanie jelita było głównym z powodów pojawiających się dolegliwości, ja jestem jednak pewna że podawane leki znacząco pogarszały jej stan.<br /><br />Jeżeli chodzi o ciała obce - koty wcale nie są ponoć lepsze pod tym względem. Też lubią od czasu do czasu coś sobie capnąć ( np. nitkę z igłą, którą pani weterynarz w ostatnim momencie wyjęła swojemu pupilowi z pyszczka).<br /><br />Może to jednak byłby dobry trop?<br /><br /><br />ankanhttps://www.blogger.com/profile/09760611335019137903noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-25349268024846884392012-11-24T21:41:28.964+01:002012-11-24T21:41:28.964+01:00:((((((((((((((((((((..............:((((((((((((((((((((..............Basia Rzeżnickahttps://www.blogger.com/profile/10994400876133517006noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-42383621534516079052012-11-24T19:48:33.379+01:002012-11-24T19:48:33.379+01:00dziękuję dziewczyny,,,
chyba przełomu żadnego nie ...dziękuję dziewczyny,,,<br />chyba przełomu żadnego nie mogę się już spodziewać :(<br />ośmiu lekarzy nie ma wątpliwości, że to FIP...<br />SentiMentihttps://www.blogger.com/profile/00721075763353885332noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-22229800686771771862012-11-24T19:46:00.275+01:002012-11-24T19:46:00.275+01:00kurczę, kurczę,... gdzie to oświecenie?! Asiu, gor...kurczę, kurczę,... gdzie to oświecenie?! Asiu, gorąco życzę konkretnej diagnozy, która da Mirabelce szansę! <br />Magdahttps://www.blogger.com/profile/09857818324756309745noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-52737240954957859372012-11-23T16:25:42.943+01:002012-11-23T16:25:42.943+01:00zaglądam... czytam... i czekam z utęsknieniem na d...zaglądam... czytam... i czekam z utęsknieniem na dobre wieści... <br />i trzymam kciuki cały czas, z całych sil!Basia Rzeżnickahttps://www.blogger.com/profile/10994400876133517006noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-39070631323192254732012-11-22T07:08:24.778+01:002012-11-22T07:08:24.778+01:00http://kocie-hospicjum.pl/fiv/ Witam serdecznie! ...http://kocie-hospicjum.pl/fiv/ Witam serdecznie! wysyłam adres do strony Dziewczyny, ktora prowadzi hospicjum dla kotów, poza wielkim sercem i wrażliwością ma ona dużą wiedzę weterynaryjną i ze wzlędu na swoje zajęcie - spore doświadczenie z chorymi kotami. MOże to coś pomoże. Trzymam kciuki. pozdrawiam.AniaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-21046092123988228832012-11-20T14:28:03.561+01:002012-11-20T14:28:03.561+01:00dzięki Basiu :)dzięki Basiu :)SentiMentihttps://www.blogger.com/profile/00721075763353885332noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-68063293790600205372012-11-20T14:18:43.119+01:002012-11-20T14:18:43.119+01:00też zaglądam... i coraz większa nadzieja we mnie w...też zaglądam... i coraz większa nadzieja we mnie wstępuje... Mirabeluś, trzymaj się, walcz, będzie dobrze!!!!<br />Basia Rzeżnickahttps://www.blogger.com/profile/10994400876133517006noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-648869282664326970.post-67526036871665148092012-11-19T18:36:06.611+01:002012-11-19T18:36:06.611+01:00Aj, podesłałam to wszystko znajomej kociarce, któr...Aj, podesłałam to wszystko znajomej kociarce, która już wiele przeszła z różnymi futrzastymi. Dam znać, jak odpowie mi czymś konkretnym. Pozdrawiam ciepło :) Magdahttps://www.blogger.com/profile/09857818324756309745noreply@blogger.com