środa, 29 kwietnia 2009

Jaszczurka żyworodna...

...zamieszkała w moim ogrodzie nad mini-stawikiem, dziś miałam okazję spotkać się z nią oko w oko, chyba była to samiczka bo chętnie pozowała do zdjęć, chociaż równie dobrze mógł to być metroseksualny samiec, przekonany o swej niewątpliwej urodzie, hmmm... no nie wiem, nie umiem jeszcze rozpoznać ich płci, no chyba że samiczka spotka osobnika odpowiedniego na ojca swoich dzieci i postanowi się rozmnożyć, zajdzie w ciążę i urośnie jej brzuszek (w końcu jest żyworodna) wtedy będę miała pewność, że to kobitka ;)



tak się cieszę z tej jaszczurki bo pierwszy raz spotkałam ją u mnie, płazów nam w ogrodzie nie brakuje (żaby, ropuchy, traszki) ale gada jeszcze nie było (nie licząc plastikowego żółwia pływającego sennie po wodzie (niektórzy się nabierają);

jedna z polskich żab zielonych (może śmieszka?)


jedna z polskich żab brunatnych (pewnie trawna, ewentualnie moczarowa)


ropuchy szare


traszka


pozdrawiam wszystkich szanownych zaglądaczy i gorąco dziękuję za komentarze, które u mnie zostawiacie  :)))

3 komentarze:

  1. kochana jesteś jak książka! piękny ogród- i obcowanie z przyrodą,mrr-bezcenne

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpisy o ogrodzie zachwycają nie mniej niż te scrapbookingowe :) A ogrod masz boski w kawalkach i jestem przekonana, że w calości jest jeszcze fajniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to samica, samiec jest zielony, chodzi o jaszczurkę:)

    OdpowiedzUsuń