wtorek, 22 czerwca 2010

i po balu panno Lalu...

było "sto lat", było "i jeszcze jeden i jeszcze raz", było "gorzko gorzko", było wszystko co powinno być na weselu czyli dobra muzyka, smaczne jedzonko i przede wszystkim świetna zabawa :)
a teraz trzeba nadrabiać zaległości albumowe, już się boję, że nie dotrzymam terminów, a tego sobie nie wyobrażam, więc zasuwam do roboty!
tyły mam straszne!

4 komentarze:

  1. znając Ciebie to skończysz przed czasem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Natalia, obyś miała rację :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dasz radę!
    Trzymam kciuki:-) I mam nadzieję coś obwąchać na żywca, zanim pomknie w świat:-)

    OdpowiedzUsuń