stolik-pomocnik, barek czy jak go tam nazwać kupiłam na tablica.pl za 20zł, wyglądał tak:
widać, że miał kontakt z wodą, fornir się odklejał, no i został calutki od stóp do głów pomalowany na brązowo;
postał jakiś czas w stanie "jakiego mnie kochana kupiłaś takiego mnie masz" ale i na niego przyszła pora, czas na kurację odmładzającą...
użyłam preparatu do usuwania starych powłok farby, po chwili farba pęcznieje i rewelacyjnie schodzi z blatów;
tak wyglądał blat po jednorazowym posmarowaniu preparatem i zeskrobaniu farby...
nałożyłam preparat jeszcze raz i oczywiście szlifowałam szlifierką...
to samo z metalowymi elementami, tu szlifowanie ręczne...
na wybrzuszonych fragmentach blatu po szlifowaniu zaczęło być widać w paru miejscach płytę wiórową, nie ważne, przesmarowałam te miejsca szpachlą i zaszpachlowałam też ubytki
tam gdzie fornir się troszkę odklejał na łączeniach (na szczęście to były tylko trzy miejsca) wcisnęłam pod fornir klej i zostawiłam do wyschnięcia pod obciążeniem...
najprzyjemniejszy etap to malowanie, użyłam lakierobejcy...
tu ważna uwaga, moja szpachla mimo zapewnień na opakowaniu nie wchłaniała lakierobejcy i zostawały jasne plamy, ale poradziłam sobie w ten sposób, że miejsca szpachlowane pomalowałam przed lakierowaniem brązowym promarkerem i nie ma po nich śladu :)
efekt końcowy jest świetny (wg moich prywatnych kryteriów oczywiście ;)
zaczynając tę pracę nie wiedziałam co uda się z tego stoliczka "wycisnąć", co znajdę po warstwą brązowej farby, ale jest ok, znalazłam metal i naturalny fornir, widać oczywiście miejsca ciemniejsze na blatach tam gdzie woda niszczyła drewno ale stolik jest po przejściach i taki ma być, nie da się ukryć, że kuracja odmładzająca dobrze mu zrobiła :)
oczywiście jestem w gorącej wodzie kąpana i robię zdjęcia w pochmurne dni ale nie chce mi się czekać na słońce, trudno...
p.s. mam nadal na zbyciu te zazdroski
dzięki za odwiedziny :)
SentiMenti
WoW WSPANIAŁA PRZEMIANA :)
OdpowiedzUsuńNie do poznania!
OdpowiedzUsuńo matko - ile roboty!!
OdpowiedzUsuńnieźle- efekt rewelacyjny
gratuluję pracy i chęci ;)
Pięknie CI to wyszło :)
OdpowiedzUsuńdoskonała przemiana! naprawdę cie podziwiam!
OdpowiedzUsuńja mam przed sobą szlifowanie i malowanie mojej starej, ponad półwiecznej barierki na balkonie - jest na niej tyle warstw farby, że nawet nie chce myslec ... mam zamiar jedynie wyrownac wszystko drucianą szczotka i zedrzec co sie da, a potem w ruch pójdzie biala farba na rdze ....
nie wiem czy ta - poniekąd troche "na skroty" wykonana praca przyniesie pożądany efekt ale sprobuje ...
na pewno będzie ładnie, jak tylko uda Ci się w miarę wyrównać powierzchnię to dobry efekt gwarantowany :)
Usuńto ja pisałam :)
Usuń:)
Usuńjaaa cieeeeeeeeeeeeee1 jesteś moim prywatnym mistrzem!
OdpowiedzUsuńNo i kolejny piękny stoliczek do kolekcji :)
OdpowiedzUsuńJak się zestarzeję to już wiem do kogo na kurację odmładzającą uderzać :))
ryzykantka!
Usuńi to też ja :)
UsuńA ja bym myślała, że stolik nadaje się tylko na śmietnik, a tu takie cudo odzyskałaś - jestem pod wrażeniem. A po ten środek do usuwania starej farby zaraz lecę, bo mi też się przyda, dostanę go chyba w OBI czy czymś takim?
OdpowiedzUsuńpan domu ku[pił w Leroy :)
UsuńNo, jeśli w Leroy, to już Bohater, nie pan domu! ;) Jestem zachwycona, i podziwiam Cię za wolę walki!
Usuńdobre :)))
Usuńjesteś prawdziwą meblową czarodziejką
OdpowiedzUsuńnigdy bym nie przypuszczała jak wyglądał wcześniej, po tym co widzę teraz- miodzio :)
pozdrawiam ciepło
Kasia
O rany, on sam w sobie jest genialny, a to co z niego zrobiłaś to już mistrzostwo świata!!!!
OdpowiedzUsuńUściski
dzięki dziewczyny, cieszę się z tego mebla jak dziecko :)
OdpowiedzUsuńjest rewelacyjny! świetnie zrobiony i wpasował się super w twoje kąty...
OdpowiedzUsuńJak zwykle: fantastiko. Pomocniki na kółkach to hit od wielu lat i przez swoją funkcjonalność, "potrzebność" i popularność bywają śmiesznie drogie.
OdpowiedzUsuńA wystarczy trochę wizji, szczypta talentu, chwila (no, może dwie) pracy według Twoich wskazówek i wnętrzarski must have gotowy :)
fantastyczny efekt!!!
OdpowiedzUsuńprzy okazji dobrze było dowiedzieć się o tym preparacie do zdejmowania farby...
nie no rewelacja :D
Efekt końcowy rewelacyjny. Mnie najbardziej zainspirował etap malowania środkiem do usuwania farb. Takowy widziałam u nas w składziku. Tak tak Pan domu kupił :) Przeznaczony był do usunięcia farby z rur C.O.Ale po przeczytaniu środków ostrożności i skuteczności tegoż produktu, stwierdziliśmy że nie będziemy ryzykować rozszczelnieniem wiekowych rur.
OdpowiedzUsuńToż to mam pytanie związane z tymże środkiem. Bo go nie odkręcałam jeszcze. A mam taki niecny plan. Śmierdzi bardzo? Chciałam usunąć farbę (chyba z 10 warstw) na drzwiach łazienkowych bez ściągania ich z zawiasów. Da radę?
Chwilo, śmierdzi niestety bo to mocno żrący środek, ten którego ja użyłam jest w postaci gęstego żelu i nie spływa z powierzchni pionowych ale najskuteczniej działa chyba na poziomych bo łatwiej wnika wgłąb, ale na pionowych można go używać, jednak zdrowiej byłoby robić to np. na balkonie żeby nie wdychać za bardzo...
OdpowiedzUsuńno i trzeba uważać żeby nie kapnął na niepowołane miejsce i nie usunął czegoś czego wcale nie miał usunąć ;)
weź jeszcze pod uwagę opalarkę, my używaliśmy jej do remontu starych drzwi, o np. tych http://sentymentyiprezenty.blogspot.com/2011/02/drzwi-starunienkie.html
opalarką schodzą wszystkie warstwy jednocześnie, środkiem pewnie jedno posmarowanie nie wystarczyłoby;
pozdrawiam, SentiMenti :)
Dziękuje za poradnictwo. Niestety opalarki brak i balkonu też brak. Skazana jestem na te drzwi dopóki nikt się nad nimi nie ulituje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń