...czyli ja, a kto potrzebował ratunku, no jak zwykle nie ktoś tylko coś, a mianowicie prl-owskie krzesło :)
zostało porzucone przez dotychczasowego użytkownika pewnie dlatego, że miało złamaną nóżkę, a to przecież nie jego wina, samo sobie nie złamało;) poza tym było stare i brzydkie co też skazywało je na wykluczenie...
ale miało szczęście, zostało porzucone w pobliżu pewnej kliniki dla niechcianych i podupadłych mebli, dojrzały je moje krótkowzroczne oczy i postanowiłam wyciągnąć pomocną dłoń...
nie bacząc na próby zniechęcenia mnie przez pana domu postanowiłam przywrócić bidulce godność...
no nie oszukujmy się, delikwent nie wyglądał zachęcająco...
zaczynamy od naprawy nogi...
klej schnie, a ja mogę zastanowić się nad tym jak ma krzesło wyglądać, samo zastanawianie to za mało, wspomagam się programem graficznym i robię sobie duuużo wersji krzesła, z których muszę wybrać jedną...
decyzja podjęta, można malować...
stelaż pomalowany więc można zając się tapicerowaniem, wyszorowana sklejka, gąbka i moja ulubiona tkanina...
oparcie...
i montuję całość :)
robota, robota i po robocie...
jest nieźle :)
trochę pracy przy tym było, nie powiem, że nie :)
aleee...
jest inny dużo szybszy sposób na uzyskanie tego samego efektu, wystarczy 12 sekund i znajomość zaklęcia, i żadne czary-mary, hokus-pokus czy inna abrakadabra w tym wypadku nie zadziałają...
ja tego zaklęcia niestety nie znam i musiałam się narobić (tu należą się wyrazy uznania dla pana domu za naprawienie nóżki, nastolatek też pomagał bo wraz z kolegą przeszlifował całe krzesło papierem ściernym ale wyrazy uznania mu się nie należą bo matkę za to skasował :)
w każdym razie cały proces po wypowiedzeniu tajemniczego hasła wygląda tak:
ps. to jest opcja dla mniej cierpliwych, bardziej leniwych lub mających mało czasu...
jeśli ktoś zna to zaklęcie to niech da znać, przyda się przy następnym połamańcu ;)))
SentiMenti
i to jest własnie magia starych odnowionych mebli.. i fantazji ludzi którzy się za to biorą :D
OdpowiedzUsuńOj Senti,
OdpowiedzUsuńPodziw wzbudza Twoja wyobraźnia, ja takiej nie mam:(...ale kilka krzeseł i woszem w różnym stadium...tylko mi Twoich rąk brak...no o klinice nie wspomnę:))
Miła moja, zdradź mi proszę, tylko sekret czym przymocowałaś piękne oparcia i siedzisko do sklejki, też zszywaczem?
Pięęęęęęęęęęęęęękniste krzesło!!!!!
Pozdrawiam jak zwykle mocno wieczorową porą:)
K.
Droga Teiwaz :)
OdpowiedzUsuńja też oczywiście nie śpię, po co? :)
już odpowiadam, gąbkę na sklejce ułożyłam sobie na taśmie dwustronnie klejącej żeby się nie przesuwała, potem gąbkę zawinęłam pod spód i przymocowałam od spodu zszywkami, potem naciągnęłam tkaninę i zawinęłam pod spód i znowu zszywki, całe siedzisko już gotowe śrubami do szkieletu :)
a oparcie to również gąbka na taśmie i tkanina przymocowana zszywkami do drewnianych poprzeczek, potem troszkę ręcznego szycia przy oparciu, ale nie dużo, tylko boczki i połączenie brzegów po owinięciu tkaniną oparcia :)
również pozdrawiam :)
Dzienks bardzo:))
OdpowiedzUsuńTeraz mam jasnośc "we wtym" temacie:)
Pomysł z taśmą wart patentu:)
Buziaki,
K.
a chciałam Ci powiedzieć , czytając po kolei posta,i oglądajac wizualizacje, że własnie ten , co i Ty wybrałas , najbardziej wpadł mi do gustu....świetnie wyszło...rewelacyjnie....elegancjoza po prostu....
OdpowiedzUsuńzapomniałam dopisać, że mój nastolatek ,też kasuje , za pomoc...ale w sumie "tani' jest , wiec idzie wytrzymać ;)
OdpowiedzUsuńNo cudnie po prostu wyszło !! a co do nastolatków ja kasowałam mamę za podrapanie po plecach hahaha do dziś mama mi to wypomina :) , każdy sposób na zarobek w wieku nastoletnim jest dobry :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety zaklęcia nie znam, a też by się przydało ;-) Natomiast podziwiam szczerze, bo ja pomimo swojej bujnej wyobraźni i chęci do roboty, za takie krzesło nie zabrałabym się (no.... inna rzecz, że nie mam do pomocy nastolatka - nawet za kasę, a o PD nie wspomnę).
OdpowiedzUsuńJednak kochana to co z niego zrobiłaś to istne dzieło sztuki. Szalenie podobają mi się "getry" na nóżkach, jakieś takie figlarnie podkasane się zrobiło :) choć wersja w skarpetkach również mi się podoba :)
No co tu dużo mówić, jestem zachwycona (w jakim programie robisz wizualki?)
Ściskam Cię
Alizee, w photoshopie :)
UsuńJESTEŚ MOIM MISTRZEM!!!!
OdpowiedzUsuńi nie chodzi tylko o renowacje, które przeprowadzasz tak, że aż miło się patrzy, ale przede wszystkim o WYOBRAŹNIĘ na etapie wstępnym ...
to dopiero jest mistrzostwo świata, żeby tak "widzieć" dany mebel, gdy stoi porzucony w opłakanym stanie w obleśnym wdzianku. Moja wyobrażnia - choć również mocno rozwinięta - tak daleko nie sięga :-)
MILEGO DNIA!
i ...szacun wielki!!!!!!!
Jejku. Ale Ty dobra jesteś dla tych połamańców. Toż to istne schronisko już w Twoim domu. Być może już wkrótce te krzesła, stoliki, regaliki i szafeczki niczym las birmański ruszą szturmem pod Twe okienko. Chyba dobrze byłoby jednak poznać to zaklęcie.
OdpowiedzUsuńFantastycznie to wyszło :-)
Pozdrawiam
Efekt wspaniały, ale najważniejsze - to uratowane krzesłowe życie :) I jaka to satysfakcja z własnej pracy!
OdpowiedzUsuńSuper efektownie teraz wygląda :)
OdpowiedzUsuńA u nas za tydzień garażowa wyprzedaż w jednej ze starszych dzielnic ... ale byś się obłowiła zapewne :)
WOw wielki pokłon składam, rewelacyjnie wyszło. Super pomysły i cierpliwość :)
OdpowiedzUsuńSzczerze podziwiam :)
Cudeńko zrobiłaś, teraz to krzesło wygląda jak rarytasek :)
OdpowiedzUsuńKlinika krzeseł... Jak dobrze, że istnieje! :) Kiedy tak patrzę na Twoje renowacje, aż mi ręce podskakują, żeby spróbować, więc może kiedyś... Dzięki wielkie, że dzielisz się doświadczeniem! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Cie!!!
OdpowiedzUsuńmam takie krzesła w domu i właśnie rozpoczęłam akcję odnawiania (W Sosnowcu na pewnym blokowisku też funkcjonuje taka malutka, domowa klinika dla porzuconych cudeniek:))brakował mi nieco inspiracji a tu wchodzę, patrze, rączki zacieram:)
piękna robota:)
pozdrawiam
powodzenia w renowacji :)
Usuńfajne ma podkolanówki to krzesło :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie pokaż wszystkie krzesła razem, to będzie fajna sesja :)
ja mam do odnowienia/przerobienia 2 krzesła i zero pomysłu, chyba Ci fotki wyślę i poproszę o wirtualną pomoc ;)
pozdrawiam
Kasia
Kasiu, podeślij :)
UsuńPodziwiam za odwagę i za pomysłowość, naprawdę to jest wyczyn:), żeby przywrócić do zdrowia takie krzesełko.
OdpowiedzUsuńA mogę zapytać skąd bierzesz te wszystkie tkaniny do obijania mebli? Mam właśnie dwa fotele do obicia i nigdzie nie mogę znaleźć nic ciekawego.
OdpowiedzUsuńKatarzyna
te tkaninę kupiłam w Ikei
Usuńbardzo dziękuję Wam za wszystkie tak miłe słowa, krzeseł mi już chyba wystarczy więc nie będę się już za bardzo rozglądać, ale jak samo mi się jakieś fajne wciśnie przed oczy to nie wiem czy się oprę i nie zlituje :)
OdpowiedzUsuńi powodzenia w Waszych poczynaniach ze starymi meblami :)
pozdrawiam Was ciepło :)
Mistrzostwo! Zaglądam do Ciebie regularnie i za każdym razem dostaję małego kopa w stronę dwóch foteli, które przygarnęłam w podobny sposób już z rok temu... Ale jakoś nie mogę się zebrać, bo boję się, co zobaczę pod tapicerką. Niby wiem, że wszystko do wymiany, zostanie tylko stelaż, jednak póki co trudno mi zacząć :) Twoje krzesło przeszło natomiast genialną przemianę!
OdpowiedzUsuńP.S. Jak te tkaniny z ikei zachowują się jako tapicerka? Nie wycierają się za bardzo?
Pozdrawiam!
Asia
mam te tkaniny na krzesłach, a krzesła nie są użytkowane z dużą częstotliwością więc myślę, że będzie oki :)
Usuńpozdrawiam
Ale metamorfoza!
OdpowiedzUsuńo mamoooo, jestem pod wrażeniem !!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńmeble cię kochają:)
OdpowiedzUsuńOj tak, zgadzam się, chętnie zobaczę wszystkie Twoje siedziska razem !!
OdpowiedzUsuńKolejny raz mnie zadziwiłaś !
Pozdrawiam!
pięknie wyszło, gratulacje...
OdpowiedzUsuńmam pytanie odnośnie nóżek, czy (i czym) zostały "pociągnięte", że tak świeżo wyglądają? Chodzi mi o tą drewnianą część... jeśli tak, to co to za specyfik i czy reszta krzesła też została tym potraktowana?
pozdrawiam
k
dół nóżek pomalowałam tą lakierobejcą
OdpowiedzUsuńhttp://3.bp.blogspot.com/-B8wXYWFFA98/T4wy609GTiI/AAAAAAAAJ_E/VuOOpnbsEJw/s1600/vintage_school_chair-17.jpg
a biała i czarna to farby alkidowe;
pozdrawiam :)
Klinika Stolarki Plastycznej: naciaganie tkaniny, wstrzykiwanie kleju, gabkowe implanty. Przyjmuje Dr. SentiMenti :-).
OdpowiedzUsuńBardzo fajna transformacja.
pięknie powiedziane :)
Usuńdziękuję
Zosia to wszystko fajnie podsumowała! Jestem jak zawsze pod wrażeniem przeogromnym. Stałam sie fanka twą od Reni i zaglądam tu zawsze z pewnością, że zachwycisz, pobudzisz, dasz powera! Ja w tej chwili jestem na etapie poszukiwaczy starych ramek za grosze do pomalowania :-) Jak efekt będzie, to ci się pochwalę, bo choć u wielu widziałam ciekawie zrobione galerie, to właśnie twoja była dla mnie inspiracją. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńno to czekam na Twoją galerię i powodzenia :)
UsuńA, jeżeli można spytać, malujesz krzesła i inne rzeczy pędzlem, czy farbami w sprayu?
OdpowiedzUsuńnie używam farb w sprayu, wałeczek i pędzel mi towarzyszą :)
Usuńpozdrawiam :)
Szczerze powiedziawszy nie przyszło by mi do głowy malowanie krzesła wałkiem. Domyślam się, że wałkiem w takim razie malujesz płaskie powierzchnie i domalowujesz pędzlem załamania itp. A jaki wałek będzie najlepszy? W senie raczej "pluszowy" czy z gąbki?
UsuńZ góry dzięki za odpowiedź :)
pozdrawiam :)
może raczej wałeczkiem bo ma z 5 cm długości :)
OdpowiedzUsuńgąbkowym najtańszym, po użyciu wyrzucam, a tam gdzie wałeczek nie da rady to pędzelek :)
dzięki :)
UsuńMoże i zaklęcia nie znasz, ale dla mnie i tak jesteś czarodziejką ...:)
OdpowiedzUsuńWyszło super:)
OdpowiedzUsuńco porabiasz Asiu, przyszłam Ci linka podrzucic...
OdpowiedzUsuńhttp://www.dobrowianka.pl/...
miłego dnia , zono moja ;)
strasznie mi się podobają te nóżki pomalowane tylko w części :))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są te Twoje przeróbki! No nic tylko gębę w monitor wsadzać :D
OdpowiedzUsuńA krzesło... no kształt ma obłędny! ♥
Bardzo fajnie wyszło to krzesło :) Czy jak malujesz meble to zazwyczaj dwukrotnie, a jeśli tak, to czy po pierwszej warstwie lekko przeszlifowujesz papierem ściernym?
OdpowiedzUsuńjeśli pierwsza warstwa farby spełnia moje oczekiwania to nie nakładam drugiej ale zazwyczaj nie spełnia :)
Usuńprzed kolejną warstwą przecieram drobnym papierem ściernym;
pozdrawiam :)
Dziękuję :)
UsuńHej Senti, czy zgodziłabyś się mi doradzić w kwestii przerobienia mebli? Mam porobione wizualizacje z wariantami zmian, tak jak Ty zrobiłam wizki obok siebie, tyle, że na tle prawdziwego wnętrza. Myslę, że mogłabyś mieć jeszcze lepsze pomysły. Przy okazji na zdjęciach widać moją białą podłogę wykonaną wg Twoich wskazówek ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKrysiu, nie wiem czy będę mogła pomóc ale chętnie zobaczę :)
Usuńps. Kiedy wydasz własną książkę? Masz lekkie pióro, o wszystkich pracach piszesz dowcipnie, uwielbiam czytać Twojego bloga:)
OdpowiedzUsuńfajnie byłoby mieć bloga w wersji drukowanej... ale to tylko marzenie...
Usuńdziękuję za miłe słowa :)
Wow to krzesło naprawdę wygląda świetnie. Dzięki Tobie, poszukam jakiś u siebie i być może, kilka z nich odnowie do swojego nowego mieszkania.
OdpowiedzUsuń