Takie kino lubimy z panem domu najbardziej, europejskie, spokojne. Nie będę opowiadać fabuły ale polecam na miły wieczór z lampką czerwonego wina. Piszę o tym filmie bo zawsze będzie mi się kojarzył z dwoma kolorami: niebieskim i czerwonym. Kolorystyka potęguje spokój z jakim toczy się fabuła, popatrzcie na zdjęcia (większość to moje stopklatki bo dziś obejrzałam film ponownie i wybrałam kilka ujęć do tego posta).
Dla mnie to bardzo malarska opowieść, a komisarz policji nazywa się Monet :) No i muzyka, muzyka dopełnia obraz, jest pięknie, bez pośpiechu, wręcz leniwie :)
Tam czas zatrzymał się w miejscu...
A na koniec pojawia się kropla koloru żółtego i kwitnąca czereśnia, co tu symbolizują? Obejrzyjcie to się dowiecie :)
(W życiu cuda się rzadko zdarzają ale czemu nie miałby się zdarzyć właśnie teraz?)
Faktycznie fantastyczna kolorystyka.
OdpowiedzUsuń"Pod słońcem Toskanii" znamy :) polecam też "Dobry rok" w podobnym klimacie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory filmu. Kiedyś przy słabszym sprzęcie wydaje się, że filmy miały lepszy obraz niż cyfrowe, komputerowe dzieła XXI wieku.
OdpowiedzUsuńJa od siebie polecam francuskie kino: "niebo nad Paryżem" piękny film!
Połączenie niebieskiego z żółtym bardzo mi się podoba od dawna. Czerwony też jest pięknym kolorem, który obecnie dominuje w moim mieszkaniu.
OdpowiedzUsuń