na przykład tak:
a ponieważ zazwyczaj nie kupuję rzeczy, które mogę zrobić sama przystąpiłam do działania i powstała literka "D"
teraz potrzebuję odrobiny wolnego czasu żeby powstało jeszcze "O" i "M", może ma ktoś do odstąpienia kilka zbędnych godzin na dobę, chętnie przyjmę :)
praca nad "D" to była stuprocentowa improwizacja i litera powstała z tego co akurat znalazłam pod ręką;
literę wycięłam nożem ze styroduru, którego używam do pakowania albumów żeby nie zostały zgniecione gdy wędrują do właścicieli, styrodur jest podobny do styropianu, jest równie lekki ale sztywny i twardy, nie kruszy się tak jak styropian;
nie wygląda najlepiej? wiem, ale styrodur można szlifować papierem ściernym i po tym zabiegu jest już znacznie lepiej :)
potem literę zagruntowałam, okazało się, że niepotrzebnie ale wtedy nie wiedziałam jeszcze co będę z nią dalej robić
przy kawusi postanowiłam jednak, że ją okleję
wyciągnęłam druczki biurowe sprzed dwudziestu lat, wykroje z "Burdy" z 1996 i z "Twojego Stylu" też z tamtych lat
a przy okazji, filiżanka i spodeczek są malowane farbą do ceramiki i wypalane w piekarniku, robiłam to jakieś sześć lat temu, a może więcej, chyba więcej, i wszystko pięknie się trzyma, myję w zmywarce i jest ok :)
literka już oklejona
teraz w ruch poszły preparaty do postarzania, mam takie których używam przy decoupagu
smarowałam nie zwracając uwagi na staranność bo wiedziałam, że i tak to zamaluję na biało :)
potem znowu trochę patyny, cały czas używałam też papieru ściernego do przecierania litery;
i już zaczęło mi się podobać więc utrwaliłam całość trzema warstwami matowego lakieru bezbarwnego
w wolnej chwili przemalowałam jeszcze stare koszyki wiklinowe i autko drewniane z czasów wczesnego dzieciństwa jedynaka mojego kochanego :)))
muszę opowiedzieć Wam kiedyś o tej klatce, którą widać w tle, przybyła do mnie dziś, już ją wyczyściłam, dopieściłam i zakochałam się w niej, chociaż nie, zakochałam się od pierwszego wejrzenia, gdy zobaczyłam ją na zdjęciu na aukcji :)
................................
bardzo Wam dziękuję za wszystkie słowa, które zostawiacie u mnie :)
właśnie bielę koszyki więc post w sam raz ;)
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej zaskakują mnie Twoje pomysły! są genialne! i wszystko wg. opisów wydaje się takie proste :) autko i koszyk cudnie wyglądają w nowej odsłonie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
fajny pomysł z tą literką:)
OdpowiedzUsuńto już był cios w serce,jak tylko zwalczę lenia zawalczę o swoje a! no nie ma bata,bo Twoja litera jest przecudna!
OdpowiedzUsuńWOW! Cuda tworzysz! Jestem pod wrażeniem! A jeśli chodzi o kilka godzin oddam chętnie parę..
OdpowiedzUsuńok, pakuje i już wysyłam gołębiem.. leć gołąbku, leć ;)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł :) dzięki tobie dowiaduję się o materiałach typu styrodur :) dziękuję bardzo - jesteś wielce inspirująca :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z literami !
OdpowiedzUsuńJesteś skarbnicą pomysłów:)
OdpowiedzUsuńCudne te drewniane autko..:))
Wow pięknie to wszystko wygląda .. a jak nazywają się te tajemnicze preparaty ? ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłowości!!!! Zaraz sobie wyskrobie taką literkę z przyjemnością...dzięki tobie :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSwietna sprawa. Znalazlam tego bloga niedawno i zapalilam sie do pracy. A jeszcze dwa dni temu chcialam sobie takie literki kupic. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńo, a jak by się znudziły to żal by było schować bo gotowe litery wcale tanie nie są, a takie gdy się znudzą można schować, oddać, wyrzucić i nie żal ;)
Usuńowocnej pracy życzę i przyjemnego wydania zaoszczędzonej kwoty :)
pozdrawiam serdecznie i zapraszam częściej do siebie, Joanna - SentiMenti :)
Dziekuje! Z ogromna przyjemnoscia bede tutaj zagladac! Tak! I co jeszcze jest piekne to to ze czlowiek jest kreatywny ! Oj..juz ja sobie znajde jakas przyjemnosc...Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuń