wtorek, 1 marca 2011

trojaczki...

...czyli trzy albumiska grubaśne, które są teraz u mnie, a ponieważ rzadko się zdarza, że trzy albumy jednocześnie mam w domu więc postanowiłam się nimi nacieszyć i chwilę tę utrwalić :)

trojaczki to dwóch braci i siostrzyczka, braci już pokazywałam tu i tu, a o siostrzyczce napiszę pewnie jutro;

 

fajnie tak wyglądają w grupie, ale niestety z jednym z nich już dziś będę się musiała rozstać :)

5 komentarzy:

  1. Świetnie razem wyglądają :) Każdy inny, wyjątkowy i kolorowy :) Podziwiam, tyle pracy! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne!!!Asia mistrzyni jesteś:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja kocham takie śliczne grubaski!

    OdpowiedzUsuń
  4. wow!!! imponujące,wyobrażam sobie ile musiałaś siły i czasu im poświęcić.Ale efekt niebywały!!!

    OdpowiedzUsuń