ten obrazek był w domu od zawsze....
niestety nawet moja mama nie pamięta jak do nas trafił...
był też w domu inny św. obrazek, który wisiał na ścianie plus pamiątki od pierwszej komunii mojej i brata więc żeby zagęszczenie świętych obrazków na ścianach mieszkania nie przekroczyło pewnych granic to ten obrazek leżał schowany w jakiejś szafce i trafiało się na niego co kilka lat przy jakichś większych porządkach... tyle pamiętam z dzieciństwa w związku z tym obrazkiem...
przeleżał tak sobie trzydzieści parę lat, a może więcej i kilka lat temu odkryłam jego urodę :)))
no piękny jest po prostu, to co kiedyś było tandetne nabrało sentymentalnej jakości, tzn. dla mnie nabrało;
z czarno-białego zdjęcia, podkolorowanego (tak wtedy dodawano barwy do fotografii :) spogląda młoda zakonnica, to Św. Tereska, a właściwie Święta Teresa od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza zwana małą Teresą lub Tereską w odróżnieniu od innej świętej o tym samym imieniu; jeśli ktoś lubi czytać biografie świętych to np. TU i TU i TU są informacje o Teresce;
nic z nim nie robiłam, ramki nie odnawiałam jest taki jaki jest i skoro jest ze mną od zawsze to niech będzie jak najdłużej :)
w taki oto sposób poznałam św. Tereską - bo musiałam się przecież dowiedzieć kto zerka na nas po wielu latach zsyłki do głębokiej szafki...
ponieważ bardzo Tereskę polubiłam posunęłam się dalej i wyszperałam na aukcji starą figurkę przedstawiającą Św. Tereskę, miałam szczęście :)
i w ten sposób Św. Teresa z Lisieux zadomowiła się u nas na dobre :)
SentiMenti
niezwykła pamiątka :) obie cudownie się prezentują, nadszarpnięte czasem
OdpowiedzUsuńMy mamy taki obraz św. Tereski na strychu i co raz ktoś z nas się uderza w głowę o ramę: Mówimy wtedy: Tereska nas walnęła w głowę... co nam chciała powiedzieć?:-) Ja mam obraz Matki Bożej stylizowanej na lata dwudzieste... piękna.
OdpowiedzUsuńKasia