no tak, święta tuż tuż, przerwaliśmy więc remont pracowni żeby doprowadzić mieszkanie do porządku...
i już się nam zimowo i bożonarodzeniowo w mieszkaniu zrobiło...
są bombki, które pomalowałam 5 lat temu, niestety użyłam złego lakieru do wykończenia i biała farba akrylowa zżółkła od niego z czasem ale trudno, niech wiszą :)
"ośnieżone miasteczka na bombeczkach"
gwiazdki lepiłam z gliny z nastolatkiem jak był jeszcze kilkulatkiem więc swoje lata mają
ważki, które dotąd mieszkały w klatce zapadły w sen zimowy więc zawiesiłam tam bombki, a na dnie położyłam białe światełka
suche kwiatostany pan domu przyniósł wczoraj z łąki, trochę białej farby w sprayu, trochę lakieru z brokatem w sprayu i skrzą się jak oszronione :)
Święta Rodzina ulepiona z masy solnej przez dziecię me w 2004 roku ma się całkiem dobrze i mieszka w skleconej te siedem lat temu trochę rozsypującej się szopce (w 100 % dzieło rąk ośmioletniego wówczas syneczka i mamusi)
mamy też coś nowego!!!
chociaż niezupełnie... bo w tej ozdobie nie ma nic nowego tylko połączenie nowe...
obręcz od koła rowerowego, "odszprychowana" i przemalowana na biało...
jakiś czas temu syn zmieniał koła i już miał te obręcze wyrzucić ale jednak doszedł do wniosku, że lepiej matkę zapytać czy się do czegoś nie przydadzą bo w przeciwnym razie mogą być kłopoty...
i szklane bezbarwne bombki i gwiazdki tak sobie teraz lewitują na prawie niewidocznych żyłkach :)
a zamiast choinki mamy trzy cyprysiki w donicy więc zieleń lasu w miniaturce się pojawiła :)
edit:
przypomniałam sobie, że mam koronkowe gwiazdki, które wisiały kiedyś na choince i zrobiłam z nich łańcuch
SentiMenti
oświetlony domek z bombkami rządzi :)
OdpowiedzUsuńklimatycznie
OdpowiedzUsuńNie ma to, jak dobrze wychować sobie dziecko ;))
OdpowiedzUsuńI męża :))
Wszystko u Ciebie jak zawsze jedyne w swoim rodzaju i oryginalne :)
Z racji naszej "bezdomności" chciałam w tym roku świąt bez choinki, a podobnie jak u Ciebie - z dekoracjami... Syn jeszcze to przyjął, ale ślubny natychmiast pobiegł po drzewko ;) A ozdoby są i tak, i tak ;))
jesteś niesamowita!!...ale to już wiesz...najbardziej urzekło mnie odszprychowane koło!!:))
OdpowiedzUsuńBlog jest cudowny! Oczywiście będę zaglądać-juz zaznaczyłam do bserwowanych. Syn musi być bardzooo zdolny po mamie :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!
Totalnie zaczarowany klimat tworzycie!!! Jestem zauroczona mieszkaniem, a klatką z bombkami i światełkami oraz pomysłem na koło w szczególności!!!
OdpowiedzUsuńJak tylko "dorwę"kilka wolnych chwil przekopię się przez Twój blog od początku!
cudnie ,nietypowo i bajecznie.Najbardziej podoba mi się klatka i dekoracja z koła-no bombowa jest :p
OdpowiedzUsuńaaaa zapomniałam,moje dzieciaki tez ulepiły postacie do szopki z masy solnej -i nie wiadomo jak Maria znów jest w ciąży:p
OdpowiedzUsuńOdlotowe dekoracje!!Koło ze szklanymi bombeczkami super!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Mrrr... cudne świąteczne ozdoby!!!
OdpowiedzUsuń:*
a mi się bardzo podoba figurka tego smutnego Pana :)
OdpowiedzUsuńa dziękuję :) to Pan Zadumany, tu można o nim poczytać http://sentymentyiprezenty.blogspot.com/2010/04/pozwolcie-ze-wam-przedstawie.html
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam inspiracji na tegoroczne dekoracje świąteczne i trafiłam na Twój blog. Zdjęcia i ozdoby są piękne.
OdpowiedzUsuń