czyli o drzwiach, których nie było chociaż wcześniej były, a teraz znowu są...
Nie wiem czy już tu wspominałam, że remontujemy teraz ostatni pokój, który będzie pracownią z kącikiem wypoczynkowym i domowym magazynkiem? Jeśli nie wspominałam to już wspomniałam ;)
Czyli u nas jak zwykle święta tuż tuż, a my w środku remontu, norma jednym słowem.
Jest to najciemniejszy pokój w naszym mieszkaniu, ponury i przez to nieprzyjemny, postanowiliśmy go doświetlić robiąc wejście na taras. Decyzja nie była przypadkowa ponieważ patrząc z tarasu można było zauważyć pewne elementy, które świadczyły o tym, że takie wejście musiało kiedyś tam być, od strony pokoju nie było nic widać, ściana jak wszystkie inne.
Od strony tarasu były też okucia świadczące o tym, że były tam kiedyś wielkie kraty...
Jak już kiedyś pisałam budynek ma około 120 lat, nie wiem kiedy drzwi przestały być potrzebne...
W każdym razie to obramowanie spodobało nam się i postanowiliśmy, że obramowanie znów dostanie drzwi do kompletu :)
Przebijanie grubej na pół metra zewnętrznej ściany to nie jest hop-siup zwłaszcza jak robi się to własnymi rękami (czytaj: rękami pana domu) więc na początek przewierciliśmy się na wylot żeby obadać ścianę, dziurkę widać na poprzedniej fotce po lewej stronie. Dziurka niewiele nam powiedziała ale miałam przez jakiś czas w pracowni dodatkową wentylację ;)))
Lubimy wyzwania i dlatego pewnego pięknego jesiennego dnia mur runął był... a właściwie jedna jego warstwa (zewnętrzna) ukazując ukrytą w ścianie starą ościeżnicę z czterema starymi zardzewiałymi hakami zamykającymi kiedyś nieistniejące dziś kraty...
Jako fani autentycznych elementów tego budynku zadecydowaliśmy, że odkryta futryna zostaje, a drzwi wmontujemy wewnątrz, niech ten element będzie pamiątką z przeszłości.
Pozostało usunąć drugą warstwę muru z cegieł... i w ten oto sposób moja pracownia połączyła się wielką dziurą z tarasem :)
Po tym nastąpiło duuużo pracy i na dzień dzisiejszy wygląda to tak
Teraz zajmujemy się dopieszczaniem (uzupełnianiem, szpachlowaniem, szlifowaniem...) drewna, mur obudowaliśmy sklejką i całość będzie pomalowana na biało.
Nie mogę doczekać się efektu końcowego :)
SentiMenti
mrrr! czekam z niecierpliwością :D i trzymam kciuki za terminowe wykonanie wszystkich prac przed świętami :D
OdpowiedzUsuńwow, czyli dla chcącego nic trudnego:)
OdpowiedzUsuńja też czekam na końcowy efekt:)
Super :) Takie odkrywanie historii miejsca, w którym kiedyś ktoś pozostawił pamiątki, na które Wy się teraz nadziewacie :) Bardzo ciekawa historia :)
OdpowiedzUsuńo żesz orzeszku :)
OdpowiedzUsuńcudne odkrycie i fajnie się zapowiada
i jeszcze to okno wychodzi na przepiękny taras- czego chcieć więcej - czekam z niecierpliwością na koniec robót :)
pozdrawiam ciepło
Kasia
niesamowite są takie mieszkania
OdpowiedzUsuńsuper, że jesteście tacy chętni do pracy i odkrywania nowych elementów ;-)
Jak w Alternatywy 4)))
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać, że dziura w ścianie nieco mnie przeraziła-bo ja mam mało czasu i pewnie w moim mieszkaniu dziura byłaby dziura dłużej niż u Was a ja bardzo nie lubię bałaganu i jak coś wygląda nie tak, jak ja tego chcę...jednak muszę przyznać, że wygląda to świetnie ! znowu Cię podziwiam! Masz naprawdę talent do wnętrz, do widzenia pewnych rzeczy, dostrzegania pewnych niuansów...rewelacja!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i jeszcze raz dziękuję, że mi odpisałaś przy poście dot. drzwi! :]
miłego dnia :]
Cudne tajemnice skrywa to Wasze mieszkanie - jak zwykle czytam z zapartym tchem.
OdpowiedzUsuńTo Wasz mieszkanie to jedna wielka tajemnica, cudownie tak odkrywać różne "tajemnice" przeszłości :)
OdpowiedzUsuńłączycie nowoczesny styl z historią super.
OdpowiedzUsuńprzejrzałam Twojego bloga- pomysł z wystemplowanym napisem love mnie urzekł.
a ja- jestem tu nowa. dopiero dołączyłam do blogowego świata. nieśmiało zapraszam do siebie..
http://home-znaczy-dom.blogspot.com/
pozdrawiam!
Pierwszy raz tu wpadłam dzięki ukazcę Asi z GC. Jak ja lubię patrzyć na przebieg takich robót! Te zdjęcia inspirują i zachęcają do zmian we własnym domu. Pokazują, że przy odrobinie chęci i uporu dużo można zrobić samemu. Nie widziałam jeszcze poprzednich postów, ale już czuję, że tu na długo się zatrzymam. Pozdrawiam! Luda.
OdpowiedzUsuńBrawo za ościeżnice- a drzwi super pomysł- nigdy za mało wyjsc na taras!
OdpowiedzUsuń