niedziela, 10 czerwca 2012

pierwsze koty za płoty...

pierwszy mecz Euro 2012 oglądaliśmy w Krakowie w bardzo gorącej atmosferze!

w zasadzie tamtego wieczoru wokół istniały tylko dwa kolory

jak widać powyżej, po meczu nienasyceni kibice kontynuowali rywalizację przy pomocy "piłkarzyków":)))

coś hendmejdowego oczywiście się w tym poście pojawi:
pan domu otrzymał koszulkę jedyną w swoim rodzaju :) od żoneczki kochanej, sama zrobiła :) (znaczy się nadruk, koszulka ze sklepu ;)
z fotki wynika, że pan domu się ucieszył chyba...

nie mogę się oprzeć i muszę tu pokazać dwóch przystojniaków...
jak ja byłam nastolatką to chłopaki takie ładne nie były, hmm...
...a może były...
 (Kamil, mogłam bez zgody? dzięki :)


Kangurzyca i Maleństwo...
...i garnek :)


on the way home...
 

 ************
mam do pokazania albumik, który kolorystycznie idealnie się wpisuje w tego posta ale o tem potem


 a teraz czekamy na następne mecze z niecierpliwością i nadzieją :)



dzięki za odwiedziny :)
SentiMenti

a w poprzednim poście było:
kolorowy album

4 komentarze:

  1. oj widać że kibicowanie pełną gębą :) i tak powinno być :) album rzeczywiście komponuje się idealnie :) a mąż na 100% zadowolony , pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. z jaka dbałością o szczegóły!:)

    OdpowiedzUsuń