poniedziałek, 19 listopada 2012

z ciekawym magazynem przy dobrej muzyce...

Jesień na razie łagodna, więc czemu by nie wybrać się na przepływkę czółnem, najlepiej zielonym? (ok, wiem, słowo przepływka nie istnieje, ale skoro może być przejażdżka... ;)

Pojawiło się jesienne wydanie magazynu "Green Canoe Style", zajrzyjcie, mnóstwo inspiracji tam znajdziecie, i nasze skromne progi się pojawiły w tym numerze :)


A poza tym niezły zbieg okoliczności: od paru tygodni mam fazę na muzykę Johna Portera sprzed lat i aktualną, i tę wspólną z Anitą Lipnicką... zaglądam Ci ja dziś do magazynu Asi, a tu wywiad właśnie z Anitą, tak miało być, właśnie w tym numerze musiały się moje cztery kąty pojawić, nie mogło być inaczej, wszystko mi się zgadza :) i o mieszkaniu Anita co nieco opowiada, i wydaje mi się, że to fajni ludzie są, wpadłoby się na kawkę do nich chętnie........
Skoro Portera mam przesłuchanego wzdłuż i wszerz i mogłabym bez końca, i Portera z Anitą też, to teraz muszę skupić się na Anicie bez Portera, na pewno będzie pięknie :)

Dochodzi druga w nocy, co ja tu jeszcze robię???

Zakończę dziś muzycznie w takim razie...  ale co wybrać, wszystkie ich kawałki są świetne...
...to może "Lonesome Traveller", w podróż czółnem też możecie wybrać się samotnie...






dzięki za odwiedziny :)
SentiMenti

7 komentarzy:

  1. Hej hej:) no to gratuluję pojawienie się w magazynie:) uwielbiam go i od rana przeglądam:)))
    pozdrawiam ciepło:))) pewnie jeszcze smacznie śpisz z racji tego, że późno spać poszłaś..:)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo się cieszę ,że znalazło się tam Wasze mieszkanko - bardzo , bardzo !!!:))♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepięknie wyszedł artykuł z Waszym mieszkaniem :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję:) Właśnie skończyłam przeglądać jesienny numer:)Pięknie mieszkacie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. podziękowała, podziękowała :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Och wiesz, że Twoją chatę uwielbiam, to cudowne zbieractwo, przetwarzanie, przerabianie.... jesteś niesamowita ze swoimi pomysłami i umiejętnością łączenia. A jednocześnie precyzją, dokładnością i starannością. Mam wrażenie, że te wszystkie graty i klamoty, którym dałaś drugie życie spokojnie przeżyją jeszcze ze 2-3 pokolenia ciesząc oczy i nie tylko :)

    Ściskam Asiu i gratuluję :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. PS. Portera też lubię i Lipnicką lubię, i razem ich też lubię :)

    OdpowiedzUsuń