Rozwój owadów od jaja do postaci dorosłej (imago) obejmuje serię złożonych przemian (cykl życiowy), obejmujących także przeobrażenie czyli metamorfozę. Wyróżnia się dwa typy przeobrażenia: zupełne i niezupełne.
Przeobrażenie niezupełne – w cyklu życiowym występują trzy stadia rozwojowe. Pośrednim stadium rozwojowym jest larwa przypominająca morfologicznie postać dorosłą.
Metamorfoza zupełna - składają się na nią cztery stadia rozwojowe: jajo, larwa, poczwarka i osobnik dorosły. Stadia pośrednie nie są w tym wypadku podobne do owada dorosłego.
Chciałabym w tym wypadku mówić o metamorfozie zupełnej bo mogłabym użyć słowa poczwarka, na co mam dużą ochotę nie wiedzieć czemu, jednak moja larwa przypominała wyglądem postać dorosłą więc była to chyba metamorfoza niezupełna...
Albo wiem, stworzę coś będącego na granicy tych dwóch rodzajów przeobrażenia czyli stadia rozwoju jak w zupełnym ale larwa i poczwarka podobne do osobnika dorosłego jak w niezupełnym :)
Oczywiście nie o owadach chciałam dziś napisać ale moja kochająca biologię dusza się odezwała, wiosnę czuję w powietrzu, sezon działkowy się zbliża, może dlatego :)
Ostatnio wywoływałam wiosnę przy pomocy koloru różowego, dziś będzie zieleń młodej trawy i błękit nieba... wiosno przybywaj...
Wracam do cyklu rozwojowego, a chodzi mi oczywiście o mebel, mebel, który już tu się kiedyś pojawił ale właśnie osiągnął następne stadium rozwoju, czy ostateczne? to się okaże :)
Krzesło ostatniej szansy.
O tym, że teoretycznie nie było dla niego ratunku pisałam tu rok temu KLIK, jednak podjęłam się wtedy próby przywrócenia go do "żywych" i próba ta moim zdaniem powiodła się. Minął rok i właśnie tyle krzesło potrzebowało na osiągnięcie następnego etapu w swoim cyklu rozwojowym, nie powiem, że jest już pięknym motylem ale za to na pewno jest zielone jak pasikonik :)
z Kelly jest tak, że gdy zobaczy w moim ręku aparat zjawia się natychmiast i pozuje :)
(dla zainteresowanych: użyłam farby dekoral emalia do drewna i metalu emakol strong, kolor zielono-żółty, połysk)
Miałam zamiar dać dwie warstwy ale pomalowałam raz ponieważ bardzo spodobał mi się efekt jaki powstał na oparciu, farba uwydatniła mikropęknięcia sklejki dając świetny efekt starej powłoki i nie chciałam tego przypadkowego efektu stracić.
Zostawiłam niepomalowane brzegi sklejki żeby to ładne stare drewno było choć trochę widać.
Ostatnio pojawiło się u mnie inne znalezione na aukcji krzesełko w stylu vintage school chair, to jest niebieskie i nazwałam je "new_blue".
I tak właśnie powstał przywołujący wiosnę duet niebo + trawa :)
a tu dwa duety :)
********************
********************
A tak szczerze mówiąc wystarczyło napisać: "przemalowałam krzesło na zielono, teraz wygląda tak...", a nie gderać o cyklach rozwojowych owadów :)))
SentiMenti
Ciekawe czy za rok znowu nastąpi przemiana krzesła ?
OdpowiedzUsuńZ kotem do twarzy (?) temu krzesłu ;-)
wszystko się może zdarzyć :)
Usuńale boskie są! świetnie przerobiłaś to pierwsze krzesełko , ale to niebieskie jest fantastyczne! no zazdroszczę :)))
OdpowiedzUsuń5takie zwykle napisanie nie zaciekawiło by
OdpowiedzUsuńnie lubię biologi i czekałam co dalej pojawi się w poście ;-)
więc to zdecydowanie dobry pomysł
krzesło nabrało mega energii
co byś nie zrobiła, jest super! leczysz te biedaki, przepoczwarzasz, naprawdę wielki ukłon
OdpowiedzUsuństrasznie lubię twój dom, pamiętam go z magazynu, ale zmienia się, zmienia cały czas w tym właściwym kierunku
powiedziałabym, że baaardzo się zmieniło, sama się dziwię, że aż tak bardzo :)
UsuńOj! Krzesło new-blue jest urocze z tym swoim śmiesznie małym oparciem :-) Chyba zostało zaprojektowane do sylwetki typu gruszka - z przysadzistym dołem i wątłą górą. Mnie by było na nim wygodnie :-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
a ja barczysta jestem więc nie jest szyte dla mnie na miarę ;)
Usuńo tych owadach to pominełam.. fuj.. nie lubie, nie cierpie i juz.. ale za to krzesła i koty - super! jestes pania doktor od krzeseł normalnie ;)
OdpowiedzUsuńhahaha uśmiałam się (przy okazji nas lwy wiele łączy-też kocham biologię)
OdpowiedzUsuńniesamowite masz te krzesła Pani Doktor, a to niebieski wow!
kiedyś chciałam pracować w zoo lub w leśniczówce, no nie wyszło :)
Usuńihihihihihihihi a ja lubię ten post z tym gderaniem właśnie :))) Świetne krzesełko i jedno i drugie , że o kocurkach nie wspomnę :) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńNiebo i trawa :D śliczne kolory :)
OdpowiedzUsuńteraz kolej na wiosne :D
Niebiańskie jest to niebieskie krzesełko. Masz Ty oko do świetnych aukcji.
OdpowiedzUsuńMoże i by starczyło, ale czy byłoby aż tak ciekawie.... Przy okazji dziękuję za przypomnienie mi moich licealnych lat.
OdpowiedzUsuńKrzesło świetnie przepoczwarzone i czekam co powstanie z niebieskiego, bo rozumiem, ze jest jeszcze w fazie larwalnej.
Bardzo lubię Twoje metamorfozy!
obawiam się, że faza larwalna może trwać dość długo :)
UsuńTen owad z pierwszego plakatu, to nawet w kolorach troche podobny, wiec lekcja pogladowa jak najbardziej na miejscu.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji polecam piekna ksiazeczke "Bardzo glodna gasiennica", autor Eric Carle
http://www.google.ca/search?q=bardzo+głodna+gąsienica&hl=en&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=89RlUfikKKve7AbdvIHwAw&ved=0CDwQsAQ&biw=1280&bih=628
takie książeczki będę kiedyś wnukom kupować :)
UsuńO tych opadach to było fajne. Ale uwaga: jeśli krzesło uwierzy, obawiam się, że gdy towarzyszy okno, wyfrunie cieszyć się słońcem :) Joasia W
OdpowiedzUsuńTy mnie nie strasz, jestem zżyta z moimi krzesłami ;)
UsuńBardzo dziękuję Wam za miłe słowa, szczerze mówiąc nie podejrzewałam, że niebieskie się Wam spodoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam coraz cieplej :)
Oba są rewelacyjne ... ale w sumie nie wiem czemu mnie to jeszcze zaskakuje, bo każda rzecz jaka trafi w Twoje ręce zyskuje nowe życie ...
OdpowiedzUsuńniebieskie jest extra, a nowe życie zielonego zasługuje na pochwały- zwłaszcza ten efekt spękania.
OdpowiedzUsuńDziękuję za świetną lekturę! Artykuł bardzo wartościowy i pouczający. Pozdrawiam z uznaniem autora!
OdpowiedzUsuńblog,
Zobacz nasze nowości,
Kliknij tutaj, Zarezerwuj tera