Dość zaległy post.
Zepsuła się nasza waga łazienkowa, a warto czasem się zważyć mimo, że wyniki, które odczytuję od wielu lat mi się nie podobają ;)
Nie kupiliśmy następnej "normalnej" wagi, ze skupu złomu przyjechało to:
Odkręciliśmy wszystko co dało się odkręcić, przygotowaliśmy do malowania i pomalowaliśmy na czarno.
Pomalowaliśmy na czarno z jednym małym wyjątkiem:
Teraz stoi sobie w pokoju, służy do trzymania ciepłych pledów oraz jako statyw do reflektorka :) No i oczywiście do ważenie :)
Można też sprawdzić wzrost, mnie już niestety ubył centymetr :)))
a w poprzednim poście było o ścinkach tkanin na poduszkach
o jaka cudna ta Wasza nowa waga! kolejna perełka w Waszym zaczarowanym, magicznym domku:)))
OdpowiedzUsuńAniu :*
Usuńcudna jest..moja mama była kiedys pielegniarką szkolną i zawsze jak ją odwiedziałam w pracy wazyłam sie mierzyłam :D miło mi się kojarzy.. choć dziś juz mniej miło by było na nią wejść ;) Super u ciebie wygląda! bardzo pasuje do twoich wnętrz :)
OdpowiedzUsuńBardzo pomyslowy "upcycling" i wielofunkcyjnosc: waga, puleczka na koce i podstawa do lampy - Greenpeace by pochwalil ;-).
OdpowiedzUsuńteż tak sądzę, jest na świecie tyle wyprodukowanych przedmiotów, że aż żal z nich nie korzystać tylko wciąż produkować następne :)
UsuńPrzedmioty w Twoim domu, nabieraja ..wagi:)
OdpowiedzUsuńpięknie powiedziane :)
Usuńwooow, masz TE butelki!!!!!
OdpowiedzUsuńWaga mnie zabiła, jest cudowna!
mnie zabija za każdym razem jak widzę wynik ważenia ;)))
UsuńO żeż! Zazdroszczę tej wagi, teraz nie miałabym problemów z jej wskazaniami, zupełnie odwrotnie niż w dzieciństwie - byłam grubasem :)))
OdpowiedzUsuńPodobnie jak zazdroszczę butelek - nie udało mi się zachować żadnej z tamtych czasów, chociaż mam w zasobach domowych butelki znacznie starsze ode mnie. Ale te nabiałowe są o tyle szczególne, że też kojarzą się z dzieciństwem, z mleczarzem stawiającym butelki pod drzwiami i mlekiem, które często jeszcze w butelkach robiło się kwaśne. Tak zwyczajnie kwaśne, a nie zepsute. :)
codziennie świeże mleko pod drzwiami, to było ekstra; gorzej jak zapomniało się wieczorem wystawić pustą butelkę :)
UsuńWygląda genialnie :) Pamiętam taką wagę ze gabinetu szkolnej pielęgniarki w podstawówce :)
OdpowiedzUsuńHe, he, macie odwagę w urządzaniu wnętrza - czapki z głów ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!
OdpowiedzUsuńHe he.... też pamiętam taką ze szkoły, ze starych gabinetów lekarskich, czarna jest super!!!!!
OdpowiedzUsuńAleż powrót myślami do dzieciństwa :))
OdpowiedzUsuńWow, ale genialny pomysł!
OdpowiedzUsuńKolejny świetny pomysł ! Rewelacja! Cudny tej Twój dom i jedyny w swoim rodzaju :) Aż chce się patrzeć na te zdjęcia i patrzeć i podziwiać :)
OdpowiedzUsuńmały wyjatek idealny!!
OdpowiedzUsuńWagi zazdroszczę, może kiedyś....
Nie mogę wchodzić na Twojego bloga, za bardzo lubię Twoje zdjęcia i popadam w kompleksy wnętrzarskie haha :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam http://beautifulsolution.blogspot.com :)
cudnie tam u Was! właśnie Was odkryłam i zaraz przewertuję chyba wszystkie posty!!!! :D
OdpowiedzUsuńaaa, witam witam :)
Usuńuwielbiam te Wasze przeróbki !!! kolejny skarb !!! i ten wyjątek :)))))
OdpowiedzUsuńtak pamiętam te butelki, nienawidziłam ich, bo pani w okienku ze skupu butelek była zawsze niemiła, a to był mój obowiązek zanosić je. Teraz patrzę na nie z nutką nostalgii.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Magda
p.s. moja waga też zakończyła żywot, ale jeszcze nie podjęłam decyzji czy w ogóle ją zastąpię
dziękuję Wam za wszystkie komentarze, pozdrówka :)
OdpowiedzUsuńAsiu...pomysł przedni, wszak czarny wyszczupla ..od teraz,.powinna przychylniej kg obdarowywać
OdpowiedzUsuńRenia
no niby czarny wyszczupla, a u mnie to nie działa ;/
Usuń:)
Oczarowały mnie Twoje przestrzenne...pełne ciekawych przedmiotów wnętrza...a przy tym tak zróżnicowane kolorystycznie dodatki! Wszystko świetne...a tarasem jestem w szczególności zafascynowana. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńwaga oczywiście świetnie się wpasowała. różowa kulka też mnie ujęła. a białe tulipki w tych butelkach z dzieciństwa...rewelacja!!! uwielbiam twoje kąty!
OdpowiedzUsuńWaga fajnie pasuje.. Bardzo inspirujące. To jak mieszkasz i jak wykorzystujesz zwykłe przedmioty do aranżacji wnętrz. Super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcóż mam dodać po tych wszystkich komentarzach ....
OdpowiedzUsuńjestem oczarowana ! nie! zaczarowana! :)
dziękuję i pozdrawiam was serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCudowny pomysł :)
OdpowiedzUsuń