W moim ogrodzie stare próchniejące pnie pełnią bardzo ważną rolę, są ograniczeniami rabat wyglądającymi naturalnie, są też schronieniem dla małych mieszkańców działki, po kilku latach próchnieją zapewniając roślinom "delicje" i trzeba w ich miejsce kłaść następne :)
Ostatnio następny częściowo spróchniały pień zyskał nową funkcje. Wnętrze miał już przeżarte przez stworzonka do tego stworzone, wystarczyło podzióbać trochę i poskrobać żeby powstała z niego rynna.
Polecam to zajęcie wPIENionym, pozwala się wyżyć i dać upust nadmiarowi energii :)
Pan Domu pokrył wnętrze rynny preparatem kauczukowym.
Jak widać na zdjęciach mamy problem z glonami i woda jest zielona ale mam nadzieję, że uda nam się nad tym zapanować bo stęskniliśmy się za widokiem karasi :)
a w poprzednim poście było o ekotorbach
Cudownie!
OdpowiedzUsuńOch i ja uwielbiam pniaki, konary itp. Ślicznie to wygląda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
PS. Genialny tytuł posta :)
Super pomysł:) Zawsze można coś fajnego stworzyć z rzeczy wydawało by się że już zużytych:) Serdecznie pozdrawiam i zapraszam na candy:)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł!
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie mam żadnych "hekratów", żeby wykorzystać inspirację, ale przynajmniej mogę nacieszyć oczy u Ciebie :)
pięknie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńLubię podglądać Wasz ogród. Jest taki bogaty, pełny i dekorujecie go zgodnie z naturą. Ja u siebie czekam, aż wszystko urośnie. :)
OdpowiedzUsuńślicznie Wam dziękuję :)
OdpowiedzUsuń