Ogarniamy taras po zimie, sporo pracy już za nami i mieliśmy nadzieję, że to będzie ciepły słoneczny weekend żeby móc się tym posprzątanym tarasem cieszyć i rozpocząć "sezon".
Pogoda nie chce zrobić nam tej przyjemności, jej prawo. Ale u nas na tarasie już przyjemnie, a nawet bardziej pełnia lata niż wiosna, pełnia lata bo kosz pełen jest zbiorów z sadu, jabłek i gruszek :)
Owoce świecą, nie jest to spowodowane uprawą w glebie pełnej promieniotwórczych pierwiastków ;)))
Kupiłam łańcuch świetlny z takimi nakładkami ale zamiast powiesić wrzuciłam światełka do kosza :)
I tak powstała kiczowata tarasowa lampa :)
I fajnie jest! :)
(Nie jest to post sponsorowany ale uprzedzając pytania informuję, że światełka kupiłam w Ikei.)
Molly i jej królik rehabilitant :)
I przy okazji przypominam o akcji dlaschroniska.pl jeśli macie chęć wspomóc zwierzęta w schroniskach, zachęcam wraz z moimi pupilami :) Kupcie drobiazg dla któregoś ze zwierzaków (w akcji biorą udział 22 schroniska), a Wasze zakupy trafią prosto w wybrane przez Was miejsce :)
a w poprzednim poście było o kilimie nad naszym łóżkiem :)
Jak miło wracać do znajomych miejsc :) I ja powróciłam z nowym blogiem i nowym wnętrzem . Zapraszam grey-home.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Patti
jak miło :)
Usuńzajrzę na pewno;
pozdrówka
Zapewne przeszłabym w Ikei obok tego cuda zupełnie obojętnie, stwierdzając iż to kicz, nad kiczem i dziwiąc się, że Ikea na to poszła. U Ciebie jednak wszystko wygląda przepięknie, jak wszystko zresztą (tu już zazdrość przeze mnie przemawia, spokojnie jeszcze zdrowa ;) ).
OdpowiedzUsuńNapiszę jednak szczerze, że od cotton ball'ów to ja nie odejdę, to już miłość aż po grób. :)
P.S. Ten kosz! Kojarzy mi się z beztroskimi wakacjami u dziadków w ogrodzie! Piękna sprawa.
cotton balls zawojowały świat :) fajnie, bo można dobrać sobie kolory;
Usuńno a u mnie przynajmniej stary kosz się przydał bo dotąd stał w kącie i czekał na swoje 5 minut :)
pozdrawiam :)