Przedwczoraj na działce był deszcz uporczywy, i dobrze, ogród bardzo tego potrzebował, z nieba lało, a w rurach sucho bo mamy awarię wodociągową. Dzięki tym okolicznościom nie mogłam robić nic pożytecznego i obejrzałam trzeci raz w życiu "Przeminęło z wiatrem".
Nasz tegoroczny pobyt na działce też pomału przemija...
***
Czerwień wybrałam jako kolor wiodący na działce. Takie są elementy drewniane czyli nasz domek, domek na narzędzia, pergola, którą zrobiliśmy w tym roku, wiśniowy odcień czerwieni, mahoń. Jest też czerwona rabata. I czerwony kolor dziś na blogu króluje, jak Scarlett wśród adoratorów na barbecue w "Dwunastu Dębach" :)
resztki szmatek
podczas deszczu nadaję spod czerwonego parasola
pergola in progress
a w poprzednim poście były botaniczne ryciny we wnętrzach, zapraszam :)
Och, jak sielsko...Bardzo fajnie tym wszelkim czerwieniom w Waszej pięknie zaaranżowanej dżungli:)
OdpowiedzUsuńpiękną masz działkę, nic tylko leniuchować :)
OdpowiedzUsuńPieknie! Czy to ogrod dzialkowy czy mozna tam wybudowac dom i zamieszkac?
OdpowiedzUsuńAga, niestety to tylko ogród działkowy...
Usuńbardzo fajne zdjecia,takie relaksujace,fajne wakacje na dzilce,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo fajne zdjecia,takie relaksujace,fajne wakacje na dzilce,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle pięknie:-) Masz tam wszystko, czego potrzeba:-) A sama jak Alicja w Krainie Czarów wyglądasz :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Monika
Bardzo Wam dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń