wtorek, 14 listopada 2017

wspomnienia na papierze

Rodzinne zdjęcia są dla mnie bardzo ważne. Te stare z epoki przedcyfrowej mam wklejone do albumów i skrzętnie opisane, prowadziłam albumy odkąd pamiętam i mam ich sporo. Te nowe wypełniają dysk i czekają na miejsca docelowe. Te miejsca to też albumy ale wyglądają teraz u nas inaczej bo są to fotoksiążki, uwielbiam je m.in. za to, że zajmują mało miejsca, a przyjemności z oglądania dostarczają wielkiej. Mam trzy, pierwszą zrobiłam 9 lat temu, potem po niedługim czasie drugą, a ostatnio po kilku latach przerwy wróciłam do planu przeniesienia naszych zdjęć na papier. Wydrukowane zdjęcie to jest cel, to jest zakończenie drogi, większość moich zdjęć jest niestety nadal w drodze :)

Mój ostatni fotoalbum zrobiłam w SaalDigital.

Wybrałam format poziomy 28x19 cm, okładka miękka (watowana), okładka i karty wewnętrzne matowe.


Do tego albumu trafiły zdjęcia z naszych wakacji 2008.


Karty albumu są grube, kolory idealnie oddane. Panoramiczne łączenie kart powoduje, że dwie rozłożone karty tworzą całość i nic nie przecina panoramicznego zdjęcia.


Album projektuje się w programie SaalDesign (do pobrania na stronie) i jest to bardzo przyjemne zajęcie, a realizacja gotowego projektu jest błyskawiczna.

Minusów nie stwierdziłam więc z czystym sercem polecam, a SaalDigital dziękuję za super rabat :)

Tak więc mam już trzy fotoksiążki, a czwarta jest prawie gotowa, chciałabym robić je rocznikami plus dodatki takie jak ten album i ten drugi mały (w nim są nasze ważne uroczystości), na tapecie mam rok 2008, życia braknie ;)



Tak ładnie o wspomnieniach śpiewali Skaldowie, ja jako dziecko lat 70. wychowałam się na muzyce z polskich festiwali :)


Moje trzy skarby :)


Ps. należę do tej grupy ludzi, którzy wybiegając z palącego się domu zabraliby właśnie zdjęcia :)
Ps. jestem też w trakcie cyfryzacji naszych nagrań VHS, najstarsze mają 28 lat, super jakości nie będzie ale uratuję co się da :)

Koty tego dopilnują :)


***

A w poprzednim poście było o naszej nowej szafie na wymiar, zapraszam :)


6 komentarzy:

  1. Zdjęcia top część historii każdej rodziny więc warto o nie zadbać w odpowiedni sposób! Przeglądanie ich na komputerze nie ma swojego uroku! Pozdrawiamy - Snob Shop

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak! ja też zdjęcia uratowałabym pierwszze. W celach zapobiegawczych archiwum na bardzo pojemnej płycie trawiło do obu rodziców (tak w razie czego). Ale ja bardziej preferuje standardwe albumy, może czas najwyższy spróbowac książki?

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie fotoksiążki , nawet zamówiłam kilka w postaci kalendarza dla najbliższych, piękne wspomnienia w jednym miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że zachowujesz te wszystkie zdjęcia i chcesz je wywołać - to fajna pamiątka :) Ja mam właśnie rabat na fotoksiążkę i muszę go wykorzystać do końca tego roku, także chyba zabiorę się za szukanie odpowiednich zdjęć :D

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas w domu również prowadzimy takie albumy, mimo że jesteśmy w dobie cyfryzacji to takie klasyczne zdjęcia mają swój klimat, także cały czas wywołujemy jeśli jakieś zrobimy i kolekcjonujemy w albumach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Artykuł rewelacyjny:) Brawo dla autora
    gypsy queen,

    angelvip,

    scout69

    OdpowiedzUsuń