PatiS pytała jak je robię, więc oto przepis :)
są dwie różnice między kafelkami z tamtego albumu, a tymi dzisiejszymi:
1. kafelki powyżej były mniejsze (około 1x1cm, może troszkę więcej), te które teraz zrobiłam mają 3x3 cm
2. w tamtych użyłam wydrukowanych motywów, a wydruki rozpływają się pod niektórymi preparatami więc nie zawsze można ich użyć, przy tych malutkich kafelkach nie miało to znaczenia, a nawet wyszedł ciekawy efekt, ale nieraz chcemy aby wybrany motyw był dobrze widoczny i wówczas nie polecam wydrukowanych obrazków, tylko skrawki papierów
a teraz było tak:
wygrzebałam resztkę rolki papieru do pakowania prezentów, która przeleżała w jakimś kącie kilka lat
papier miał fajne kolorowe motywy w kwadratach - w sam raz na kafelki :)
można wykorzystać nawet papier, w którym dostaliśmy jakiś prezent jeśli zachwyci nas wzór i nie trzeba się przejmować zagnieceniami bo mogą one dodać kafelkom starociowego uroku :)
odpad grubej tektury jest potrzebny, im grubsza tym lepiej, bo kafelek będzie bardziej 3D ;)
naklejamy papier (na całej powierzchni smarując klejem, żeby dokładnie się przykleił i wówczas rozprostują się wszystkie zagniecenia)
tniemy na kwadraciki
szykujemy pilnik do tektury lub równie dobry pilniczek do paznokci
szlifujemy brzegi i rogi lekko je zaokrąglając
teraz tuszujemy brzegi
następny etap to pokrycie kafelków jakimś preparatem, który spowoduje, że będą wyglądały jak szkliwione
przeglądamy jakie słoiczki i buteleczki znajdują się na naszej półce i na pewno znajdziemy coś odpowiedniego, ja użyłam pięciu różnych preparatów dla porównania, ale miałam jeszcze kilka, które mogły by dać ciekawy efekt np. preparaty do dekupażu, lakier stolarski do drewna (najlepiej akrylowy) itp.
ale użyłam takich
oto co uzyskałam:
kafelek pokryty glossy accents
kafelek pokryty crackle accents
kafelek pokryty distress crackle paint (tu mała uwaga, po wyschnięciu kawałki farby zaczęły odpadać, zdarzało mi się to już wcześniej, wówczas pokrywam spękaną powierzchnię lakierem bezbarwnym i jest ok, lakier przytrzymuje spękaną farbę na miejscu)
kafelek pokryty lakierem bezbarwnym stamperii (tu jest jedna warstwa lakieru, można dać więcej i będzie większy połysk)
i kafelek pokryty UTTE, który lekko wygięłam gdy preparat wystygł i powierzchnia ślicznie popękała, dzięki czemu kafelek imituje szklaną popękaną mozaikę :)
pod wpływem tego preparatu kolory troszkę się zmieniają - tu gwiazdki były wcześniej białe
.....................................
ja bardzo lubię robić dodatki do albumów własnoręcznie, są niepowtarzalne i wiem, że drugich takich nie ma w żadnym innym albumie, ale oczywiście jest to zajęcie trochę czasochłonne, ale za to łatwe jak bułka z masłem :)))
moje oczy śmieją się do tych kafelków w każdym bądź razie :)))
i można je wykorzystać pewnie na 1000 sposobów :)
Pomysł przedni, wykonawstwo perfekcyjne, kurs rewelacyjny, kafelków poproszę około miliona, bo nie mam pomysłu na kuchnię, adres do transportu podam wkrótce, jak osuszę bagna:) Asiu, szkoda pisać! Ty chyba śpisz i kombinujesz:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKafelki w Twoim wykonaniu sa rewelacyjne. Wspaniale to wymyslilas i wykonalas. Gratuluje
OdpowiedzUsuńczadowy pomysł:)
OdpowiedzUsuńpomysłowy Dobromir z Ciebie ;) bardzo fajne kafelki ;)
OdpowiedzUsuńTworzysz bardzo pomysłowe prace, naprawdę :o) Są takie inne niż wszystkie i masz swój klimat. Dziękuję za pomysł z kafelkami.
OdpowiedzUsuńbardzo fajne! ja chyba wpadłam jak je użyć-jeśli mogę? :)
OdpowiedzUsuńTwoja głowa to skarb:)
Anita ma rację - Twoja głowa to Skarb :-) Świetny kursik! I jak fajnie wykorzystane :-)
OdpowiedzUsuńkafelki są rewelacyjne! dzięki za przejrzysty kursik :))
OdpowiedzUsuńSuper wyszło!
OdpowiedzUsuńRobiłam akurat wczoraj cos podobnego, tylko od drugiej strony - zostały mi prostokaciki tekturki po wycięciu Sizzixowych "Bookplates" - te srodki.
Żal było wyrzucac, wiec docięłam do nich papier, przykleiłam i pociagnęłam "diamond glaze'em". Nauczka na przyszłośc - pociagac tam, gdzie będa się suszyć, przy przenoszeniu glejz mi pospływał na boki ;)
dzięki dziewczyny :)))
OdpowiedzUsuńAnitko, już mnie ciekawość zżera co wymyśliłaś, kafelkuj, kafelkuj :)
ja robię już następne na okładkę nowego albumu, będą ramką do zdjęcia :)
Kayla, taki "pospływany na boki" może dać ciekawy efekt :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi kafelkami!!!
OdpowiedzUsuńPiękne kafle, niesamowita porcja inspiracji :) Dziękuję za przepis :*
OdpowiedzUsuńkafelki są cudne! Twoje prace ozdobione nimi są prześliczne! dziękuję za instrukcję :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, a już myślałam, że to prawdziwe małe kafelki.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł ;). Wielkie dzięki za taką profesjonalną i przejrzystą instrukcję, bardzo chętnie widziałabym więcej takich kursów u Ciebie na blogu, bo robisz przepiękne rzeczy ;)))
OdpowiedzUsuńrewelka! jak zwykle u ciebie, hehe:)))
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńAsiu kochana dzięki Ci!!!!
OdpowiedzUsuńNiestety nie posiadam żadnych takowych preparatów (dlaczego?!), więc wiadomo na co przenaczymy fundusze na zlocie hihihih:):):);*
Jesteś niesamowita!! Mam nadzieję, że uda mi się skorzystać z tak czytelnego kursiku:))
OdpowiedzUsuń