w art-piaskowmicy jest fotogra o świetle, u mnie światło mało romantyczne jeszcze przez jakiś czas będzie :(
a Mirabelka zawsze znajdzie sobie coś fajnego do roboty, np. naśladowanie obrazka z ręczniczka, który zostawiłam na oparciu krzesła, a na krześle położyłam koszyk przyszykowany do przemalowania dla odmiany na................ biało ;) po chwili już siedziała w koszyczku zadowolona z siebie, chociaż szczerze mówiąc mogła się bardziej wysilić i znaleźć jakąś czerwoną szmatkę żeby wyściełać nią koszyczek, a ona poszła trochę na łatwiznę... ale i tak jest słodka :)))
może i nie romantycznie, ale nastrój jest niesamowity ;-)
OdpowiedzUsuńJak ta ściana super wygląda... surowo 8)
OdpowiedzUsuńKicia pierwsza klasa! ahhaah pewnie sobie pomyślała: "ciesz się, że nie usiadłam na świeżo pomalowanej na...biało 8)" ahaha a Ty tu o wyściełaniu czerwienią mówisz :P
Ależ ona to prawdziwy porządny kot! Moja Fiśka (poprzednie koty robiły to samo)jak tylko zobaczy jakiś pusty koszyk lub karton po zakupach musi go przetestować. To samo jest z każdą otwartą szafką, nawet pawlaczem.
OdpowiedzUsuńSłodka ta Twoja Mirabelka.
ach, nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić co ty tam tworzysz - na pewno będzie klimatycznie :)
OdpowiedzUsuń