wreszcie!
zmobilizowaliśmy się i pomalowaliśmy podłogę w pokoju czyli następny etap remontu zaliczony;
w poprzednim mieszkaniu mieliśmy parkiet pomalowany na biało, tu również są parkiety (pokryte były kilkoma warstwami farb olejnych w różnych kolorach, w tym ostatnia warstwa miała kolor niemowlęcej kupki :)
nie wyobrażałam sobie innej wersji tych parkietów niż ta, którą miałam przez wiele lat w poprzednim M i od dwóch dni parkiet jest wreszcie biały!
a przy okazji, ze ścian zerkają na nas cztery pary oczu z plakatów Stasysa :)
lampa jak widać ma bardzo prostą formę ;) ale już niedługo, bo pomalowana podłoga zmobilizowała mnie do skończenia lampy, którą zaczęłam robić w wieczór sylwestrowy, a na dziś planuję finał moich zmagań z lampotworzeniem :)))
super :) widzę, że Cię ciągnie do bieli :))
OdpowiedzUsuńWreszcie:-)
OdpowiedzUsuńTo ja się wpraszam na podziwianie lampy... i podłogi;-P
cudo!
OdpowiedzUsuńWitam, sama zastanawiam się nad pomalowaniem parkietu na biało lub szro. Boję się tylko czy zarysowania nie będą zbyt widoczne- jeśli podłoga się zarysuje to czy nie wyjdzie spod spodu brązowa drewniana deska. Jak sprawuje się wasza podloga?
OdpowiedzUsuńpodłoga sprawuje się świetnie, szczerze mogę polecić takie rozwiązanie, farba jest na tyle twarda, że nie zarysowuje się tak głęboko i warstwa farby jest gruba;
OdpowiedzUsuńdodam jeszcze, że farba potrzebuje trochę czasu na uzyskanie pełnej twardości i wytrzymałości, można zostawić sobie w słoiczku trochę farby na wypadek gdyby trzeba coś w przyszłości zamalować :)
UsuńŚwietnie to wygląda sama mam zamiar pomalować parkiet w pokoju.
OdpowiedzUsuńPodłoga była malowana wałkiem czy szerokim pędzlem? Jakiej farba była użyta? I czy długo czekaliście aż wyschnie?
Moniko, tutaj to szerzej opisałam
OdpowiedzUsuńhttp://sentymentyiprezenty.blogspot.com/2012/02/malowanie-parkietu-na-biao-historyjka.html
dodam tylko, że malowaliśmy dużym wałkiem, mały pędzel przydatny jest do miejsc gdzie wałek nie dojdzie :)
po dwóch dniach chodzimy boso po podłodze, ciężkie meble wstawiamy po tygodniu, może nawet później bo farba potrzebuje czasu żeby nabrać twardości;
pozdrawiam