to chyba już jakiś mój obłęd na punkcie fotek, pstrykam pstrykam pstrykam, a potem nie wiem co z nimi robić więc przyklejam tu i tam :)))
ale tak na poważnie to dziś pokażę Wam fragment kuchni czyli remontowych efektów ciąg dalszy;
całe pomieszczenie jest duże, ma około 14m2, ale na część roboczą przeznaczyliśmy malutki fragment, to najlepszy dowód na to, że gotowanie nie jest wśród naszych priorytetów, w poprzednim mieszkanku kuchnię mieliśmy malutką, a ponieważ consuetudo est altera natura (hi, hi, cztery lata się łaciny uczyłam to jakieś drobiazgi nieliczne niestety, w jednej z mózgowych szufladek zostały ;))) więc w tym mieszkaniu mimo powierzchniowego potencjału strefa robocza jest miniaturowa;
ale przecież nie o tym miałam...
ok, do rzeczy, kafelkom na ścianie powiedziałam kategoryczne nie i zyskałam cudne miejsce na fotki :)
fotki w 99% robione na działce, są za szybą, zabezpieczone przed wtargnięciem wilgoci, i tak oto robiąc kanapeczkę można poczuć się jak na łonie natury bo zza słoiczków zerkają żabie oczka na przykład, porusza się na wietrze łan lawendy (jak pobudzę trochę wyobraźnię ;) mrówa czai się za słoikiem z cukrem i temu podobne :)
wygląda to tak:
w metalowej listwie nad szybą zainstalowaliśmy samoprzylepną taśmę z oświetleniem ledowym, wybraliśmy te zatopione w silikonie żeby woda im nie zaszkodziła, tak to wygląda
a wieczorkiem można uzyskać dzięki temu całkiem przyjemny klimacik :)
zrobiliśmy to tak, że białą płytę, na którą delikatnie przykleiłam zdjęcia można wysunąć zza szyby i zmienić wystrój :)
na blatach roboczych też mamy szyby i można pod nie wsunąć informacje, prośby, apele do współużytkowników kuchni, a nuż się przejmą...
ja tu gadu gadu, a kocica się wyleguje, takiej to dobrze...
i na koniec mam dla Was bukiet bajecznie pachnących piwonii
SentiMenti
nie przestajesz mnie zadziwiac, choć wolałabym widziec nie przerobione zdjęcia, bo chyba jakies szczegóły mi znikneły i nie wiem dalej jak to jest zrobione
OdpowiedzUsuń...i to mi przypomina, że dawno nie piłam kawy w pewnej pięknej kuchni. I że jestem Ci WINNA odwiedziny;-)
OdpowiedzUsuńI to pisałam ja, Kulka. Nie mogę dodać komentarza ja jako ja, bo wciaż mnie rpzerzuca na stronę z logowaniem ;-(
OdpowiedzUsuńNatalia, są metalowe ceowniki na górze i na dole, w nie wsunięta szyba, za szybę wsunięta płyta ze zdjęciami, do tego uszczelki, i już :)
OdpowiedzUsuńaha, jeszcze kątownik u góry, w który wkleiliśmy taśmę led, i listwy metalowe na bokach ("zdejmowalne" coby móc wysunąć płytę :)
OdpowiedzUsuńno i już
Kuleczko, kawa koniecznie :)
świetny pomysł! fajnie to wygląda :) chociaż ja jeszcze starego pomysłu od ciebie zgapionego nie zrealizowałam ;)
OdpowiedzUsuńCudownie kolorowo jest w Twojej kuchni;)
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny pomysł,podoba mi się;)
senti zadziwiasz, na tych swoich ponad 100 metrach masz teraz pole do popisu dla swojej kreatywności! cudownie, no cudownie, odrazu na okładkę magazynu wnętrzarskiego - mówię ci :P
OdpowiedzUsuńAle cudna kuchnia, masz tam lato cały rok, bajeczna jest! :)
OdpowiedzUsuńprzepięknie to wygląda ,świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńjak zwykle zadziwiasz kreatywnością :)
WOW!!! Jestem pod wrażeniem, po prostu zakochałam się w Twojej kuchni... jest fantastyczna :)
OdpowiedzUsuńo rany....ja się tu muszę kawy napić w tej kuchni:)
OdpowiedzUsuńwspaniała kuchnia! oświetlone foty robia wrażenie :)) podziwiam i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWow!!!Niesamowita kuchnia, dla mnie trochę zbyt nowoczesna, ale robi ogromne wrażenie. Świetny pomysł z tym oświetleniem ledowym, oszczędność energii, a efekt super, no i blat z napisami!!!Genialne!!!!
OdpowiedzUsuńWOW...super ... a zdjęcia zamiast kafelków! to rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńno ja nie jestem techniczna i nic nie kumam ;-)
OdpowiedzUsuńpewnie jak bym zobaczyła to bym zrozumiała ;-)
fajne połączenie tradycji z nowoczesnością,świetnie wyeksponowałaś fotki
OdpowiedzUsuń