słońca nigdy za dużo, zwłaszcza jesienią, jak brakuje słońca to ponure okoliczności przyrody mogą być rozświetlone sztucznie przez przedmioty słonkonaśladowcze :)
taki właśnie przedmiot trafił do nas dziś z przemysłowej Łodzi (tu należą się podziękowania pewnym dwóm przystojniaczkom za dowiezienie przedmiotu);
Łódź przemysłową kiedyś była, i przedmiot taki właśnie ma charakter, jest metalowy i nie pierwszej młodości, nadgryziony zębem czasu dzięki czemu charakterny się zrobił :)
ma jeszcze jeden walor - kolor! oraz pewną wartość dodaną - przedmiot się składa;
krzesło - bo o krześle mowa - zamieszkało w pokoju nastolatka...
***************************
Mirabelkę przyłapałam ostatnio na oglądaniu filmów, największą jej uwagę przyciągnął "Mój Nikifor", garbi mi się maleństwo przed telewizorem ale co tam...
********************
a scrapowo???
SentiMenti
Przepiękne krzesło! Takie to rozświetli nawet najstraszliwszy jesienny ciemny poranek :D (teraz nie ma wymówki, że do szkoły wstać nie da rady ;) )
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z tekstu "garbi mi się maleństwo przed telewizorem" ahahaha lowe! ♥
muszę tę twoją mirabelkę wreszcie poznać, zwłaszcza, że widzę iż lubi podobne kino :) też oglądałam i też pewnie przygarbiona bo mam skłonności :D
OdpowiedzUsuńKrzesło świetne!!
OdpowiedzUsuńKrzesło jest rewelacyjne!!!
OdpowiedzUsuńTen kolor... bomba :D
:*