po 8 miesiącach pojawiłam się w miniony weekend na działce czyli sezon ogrodowy rozpoczęliśmy, rozpoczęliśmy go dwudniową cięęężką fizyczną pracą...
ale dla mnie praca w ogrodzie to tak na prawdę nie praca tylko przyjemność czyli był to baaardzo przyjemny weekend :) a że kości trochę bolą... nic to...
wg moich obliczeń zaczęliśmy niniejszym nasz piętnasty sezon działkowy, albo czternasty... tak, chyba czternasty, musiałabym to sprawdzić w papierach, ale rok w te czy wewte, nieważne...
wg moich obliczeń zaczęliśmy niniejszym nasz piętnasty sezon działkowy, albo czternasty... tak, chyba czternasty, musiałabym to sprawdzić w papierach, ale rok w te czy wewte, nieważne...
no to kilka fotek na dobry początek mojego działkowego sezonu:
fiołki wonne o ślicznym jasnofioletowym kolorze wcisnęły się w szczelinę w pniu, pewnie gdybym to ja kazała im tam rosnąć to by odmówiły, a że była to ich inicjatywa i zrobiły to nie pytając o moje zdanie to rośnie im się tam świetnie i wyglądają malowniczo
zawilce gajowe też mają się u nas bardzo dobrze już od wieeelu lat
cebulice syberyjskie przyciągają wzrok swoim intensywnym kolorem, cebulki kupiłam w zeszłym roku i mam jedną kępkę tych ślicznotek ale mam nadzieję, że się rozmnożą... ropuchy na przykład przez cały weekend nic innego nie robiły, aż krępowałam się patrzeć w stronę oczka wodnego ;)
****************************************
czy ja już się chwaliłam? nie? no, wiem że nie... ale wypada zapytać ;)))
taki dyplom dostaliśmy jesienią, nasz ogród działkowy liczy ponad 700 działek, wyróżnionych było pewnie kilka więc to dla nas ogromna satysfakcja :)
sformułowanie dosyć lakoniczne ale rozumiem, że po prostu nasz ogródek się panom i paniom oceniającym szczególnie spodobał :)
zaznaczam, że co prawda pani żona co tymi ręcami ogród tworzyła wraz z panem Rafałem nie została na gustownym dyplomie wymieniona ale jej wkład jest nieoceniony :)
SentiMenti
a w poprzednim poście było o:
Światowym Dniu Wody
gratuluję wyróżnieni....jak pięknie Ci juz wszystko kwitnie...u mnie na działce tez powoli wszystko się budzi do życia....uwielbiam wiosnę...a w weekend zapowiadają 27 st- toż to lato niemal...planuje grilla właśnie na zaczęcie sezonu ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ponieDZIAŁKOWO..;)
No cudne miejsce! Aż czuć relaks i prawie sztachnęłam się świeżym powietrzem ;)
OdpowiedzUsuńDyplomu gratulejszyn :D
Gratuluję wyróżnienia :)))
OdpowiedzUsuńA działka wygląda uroczo, nic tylko grillować i leżakować :)
te "wciśnięte" fijołki szczególnie mnie urzekły...
OdpowiedzUsuńw fiołkach się zakochałam...
OdpowiedzUsuńSentiMenti - dziękuję za wiedzę ornitologiczną.
OdpowiedzUsuńTy masz ogródek równie piękny jak mieszkanie. Zdjęcia fiołków prześliczne, też bym tak chciała, żeby rosły, ale one po swojemu.
Ja mam łany fiołków i cebulicy, szczególnie ta druga opanowała cały sad.
Uściski i jeszcze raz dziękuję za rozwianie wątpliwości - jolanda
O rany, następna mnie do grobu zapędzi. Mój letni domek leży odłogiem i zarasta.... boszzzzzzz..... chyba się skręcę oglądając prace w ogródkach. Przyznam się, że i ja lubię, choć potem te kości.... a raczej mięśnie. Ale taki los mieszczucha.
OdpowiedzUsuńZajawki śliczne, pokaż więcej.
Gratulacje Pani Żono!!!!!
Te fiołki wcisną się w każdy zakamarek, znam, mam. A zawilców nie mam, a bardzo bym chciała.
OdpowiedzUsuńMiło, że zajrzałaś, pozdrawiam.
Ogrodnik ze mnie żaden, moje kwiatki z parapetu ledwo zipią;)
OdpowiedzUsuńAle fiołki ładne!:)