poniedziałek, 10 września 2012

kule jeeeeeeeeeee!!!

po pierwsze bardzo dziękuję za Wasze komentarze i odwiedziny i specjalnie dla Was  serducho ode mnie :)

*********************************

pytałyście jak zrobiłam kule w ogrodzie, chętnie odpowiem :)

nie mam oczywiście zdjęć robionych podczas produkcji bo nie miałam wtedy pojęcia, że będę kiedyś blogować i opowiadać o tym :)

pierwsza, ta średnia kula powstała na bazie piłki, była to stara piłka z twardej sztywnej gumy, owinęłam ją kilkoma warstwami firanki żeby cement miał się do czego przyczepić, potem właśnie cement albo atlas albo wymieszane (używam tych materiałów, które akurat leżą i się marnują), a na to potrzaskane kafelki klinkierowe TU PRZYKŁAD, no i oczywiście zafugowane tą samą masą;

kula mała to był zwitek drutów, których za żadne skarby nie dało się rozplątać, więc uformowałam z nich kulopodobny kształt, wypełniłam przestrzenie między drutami cementem, starałam się znowu nadać kształt kulki, gdy wyschło - firanka itd., i ta kula choć najmniejsza jest najcięższa, bo najwięcej cementu ma w sobie :)

trzecia kula natomiast czyli największa jest najlżejsza i powstała bardzo profesjonalnie bo kupiłam do niej bazę (na allegro), bazą jest kula styropianowa (bardzo tani materiał), kulę podrapałam czymś ostrym żeby zwiększyć przyczepność, a potem wiadomo, firanka itd. :)
tak wygląda kula styropianowa

kule mają już parę lat i wędrują po ogrodzie, przejrzałam sobie zdjęcia z działki z ostatnich kilku lat i oto:
w roku 2007 była jedna, ta średnia kula, byłam z niej tak dumna, że dostała cokół z cegieł :)


rok 2008, kula ma już rodzeństwo (i matkę :) 


w 2008 przez jakiś czas leżały też pod gruszą


rok 2009, kule polubiły działkowe kociaki, wylegiwały się na nich wtedy

w roku 2011 kule przeniosłam nad stawik


i tak właśnie wędrują sobie po ogrodzie :)



*********************************

no i jeszcze świeża melisa z działki, przyda się jak ilość pomysłów i planów w mojej głowie zbliży się do granic, które jest w stanie wytrzymać pan domu ;)


mnie się przyda oczywiście!

...a może panu domu???




dzięki za odwiedziny :)
SentiMenti

a w poprzednim poście było o:
wakacjach na działce

7 komentarzy:

  1. Świetne te kule :-)
    A jeszcze ,że mogą tak wędrować, extra pomysł...

    OdpowiedzUsuń
  2. hihihihi:))) alez ci dziękuję:)))))))) noooo drzyjcie narody:)))..polecę w ogrodzie w kulki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!i czuje ,że przyjaciółka mnie wykorzysta:))))) jesteś swietna:))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. cudne to wedrowanie, dobrze ze je uwieczniasz :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. ..kule szpiegule:)))w każdym zakątku wyglądają cudniście..

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne te kule. Nie mam ogrodu, ale myślę czy nie sprawić sobie takiej na balkon :)

    OdpowiedzUsuń