Jakieś 20 lat temu zrobiliśmy sobie drzwi przesuwne do pokoju z grubych dębowych desek. Drzwi służyły nam przez wiele lat, a kilka lat temu je zlikwidowaliśmy i trafiły do innego mieszkania gdzie zostały przemalowane na biało. Ostatnio okazało się, że są już tam niepotrzebne i wróciły do nas.
Parę lat temu:
Kupiliśmy kiedyś okazyjnie w komisie stare ławy na stalowych nogach, trzy sztuki, na dwóch stoją donice z roślinami na tarasie, a jedną postanowiliśmy połączyć z drzwiami...
Przymiarka:
Dechy wstępnie przygotowane:
Po przymocowaniu i usunięciu farby preparatem:
Po użyciu szlifierki, w rowkach widać mikroresztki czarnej i białej farby:
Stal też udało się doprowadzić do porządku przy pomocy papieru ściernego, a drewno wykończyłam woskiem:
I w ten sposób powstała konsola ze stali i starych dębowych desek z dziwnym otworem po uchwycie :)
Nie mam na nią konkretnego przeznaczenia, pozuje do zdjęć z kolorowymi krzesłami:
Fajnie zgrała się kolorystycznie z drabiną i klatką, ale po sesji trafiła na taras, muszę znaleźć dla niej jakieś odpowiednie miejsce w domu :)
dzięki za odwiedziny :)
SentiMenti
Ach! Ten Wasz boski domek. Zupełnie inny świat. Uwielbiam Wasze pomysły. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia
niezmiernie mi miło :)
UsuńAsia! To jest design na miarę mistrzów! Bomba!
OdpowiedzUsuńooo, dziękuję :)
UsuńMam takie skromne pytaanko, długo szorowałaś tym papierem ten metal? :P Różnica jest oszałamiająca! :P
OdpowiedzUsuńRadku, pokrycie rdzą było tylko powierzchniowe, po przetarciu papierem sypał się rdzawy pył i natychmiast pojawiała się czysta stal więc tym razem nie napracowałam się bardzo ;)
Usuńpozdrawiam :)
Wygląda ciekawie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Moim zdaniem byłby to świetny stół pod maszynę do szycia :) Przez otwór wychodziłyby kabelki :) Piękny :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWow świetnie to wygląda! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł
OdpowiedzUsuńSuper amortyzacja drzwiowa :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoFana powalasz, powalasz mnie na całej linii. skąd Ty bierzesz te pomysły? mega fantastyczna babka z Ciebie i tyle, no :)
OdpowiedzUsuńUśmiecham się od ucha do ucha oglądając efekty Twojej kreatywności. Fajnie wyglądają resztki farby w drewnie, a i dziura po uchwycie unikatowa :D. Odrapańce (w sensie krzesła) pierwsza klasa. pozdrowienia
OdpowiedzUsuńdziura przyda sie na kabelki np od laptopa ;)albo do włożenia zrulowanej gazetki po porannej prasówce ;)
OdpowiedzUsuńMalo domowy ten twoj dom.Powiedzialabym,ze dziwny.Zle bym sie czula w takich zimnych,niemal biurowych pomieszczeniach.Moze pomysly masz I fajne,ale nie do mieszkania.Nie widze w nim serca I duszy.
OdpowiedzUsuńwszystkie pomieszczenia tak oceniasz, pracownię, sypialnię i pokój nastolatka też? czy tylko nasza strefa dzienna jest zimna i dziwna?
Usuńpozdrawiam :)
A moim zdaniem serce i dusze widać tam wszędzie. Piękne mieszkanie.
UsuńPozdrawiam:)
Ania
mnie to się nawet czasem wydaje, że przesadzam i zbyt dużą wagę przykładam do sentymentalnej wartości przedmiotów, które u nas są :)
UsuńWow!!! Ale cudo:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za wszystkie komentarze :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam Twoje samozaparcie w doczyszczaniu ręcznym tych staroci!
OdpowiedzUsuńmi się kojarzy z industrialnym kwietnikiem, a drabiny zazdroszczę
wow wygląda bombowo! idealnie wpasowała się w klimat Waszego domu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
No super!!
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba!!! a drabina skąd??? też poluję na podobną! :-)
OdpowiedzUsuńThymko, upolowana na allegro :)
UsuńJestem pod wrażeniem jak z niczego powstaje COŚ :-)
OdpowiedzUsuńmiło się Was czyta, dzięki :)
OdpowiedzUsuńTa dziura w sam raz na jakies kable, gdybyscie potrzebowali postawic na tym stole jakis sprzet grajacy, computer czy lampke.
OdpowiedzUsuńJoki, w jaki sposób zakonserwowałaś metalowe nogi tej konsoli po cozyszczeniu z rdzy? Mam metalowy lekarski stołek, który oczyściłam opalarką i szlifierką i nie chcę, by się znów pokrył rdzą...
OdpowiedzUsuńnie zabezpieczyłam nóg tej konsoli, na razie nie widzę takiej potrzeby;
Usuńw poprzednim mieszkaniu stalową futrynę drzwi do łazienki pan domu wyczyścił z farb do gołego bo taką stalową sobie wymarzyłam, była narażona na wilgoć, jak to w łazience, i pomalowałam ją trzykrotnie lakierem bezbarwnym do metalu, trochę zmieniła odcień na zółtawy ale nie przeszkadzało mi to, aż do naszej wyprowadzki czyli kilka lat miała się dobrze, tylko w jednym miejscu pojawiła się odrobina rdzy ale nie było to bardzo widoczne;
pozdrówka :)
jesteś niesamowita!! w sumie jesteście: Ty i konsolka oczywisćie:-))
OdpowiedzUsuń