...poduszki te uszyłam kilka lat temu i namalowałam na nich tulipanki farbkami modelarskimi, dziś wróciły do łask po dłuższym pobycie w lamusie, potrzebowały tylko powtórnego malowania ponieważ poprzednia farbka już trochę wyblakła od kilkukrotnego prania, teraz wyglądają jeszcze całkiem nieźle i zwiastują wiosnę, wyczuły to mieszkające u mnie zające i rozsiadły się na kanapie :)
weekend poświęciliśmy na porządki pozimowe i pomału robi się u nas wiosennie (mimo ohydnego śniegu za oknem);
to tyle na dziś, pozdrawiam Was ciepło :)
Rewelacyjne!!! Ale wiosną zapachniało :)
OdpowiedzUsuńNiby proste a jaki efekt! Świetny pomysł. Oj, przysiadłabym...:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, wiosenne i świeże:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Cudne te tulipany na poduszkach, robią prawdziwy nastrój wiosenny :)))
OdpowiedzUsuńale wiosennie!!!
OdpowiedzUsuńfajne poduchy :) a tildowy zajac Twojej roboty?
OdpowiedzUsuńzając tildowy wygrzebany za przysłowiową złotówkę w "sekendhendzie" :)))
OdpowiedzUsuńmiał rozprute uszko i nikt go nie chciał, oprócz mnie :)
ten drugi z tego samego źródła :)
Ale pięknie u Ciebie :))
OdpowiedzUsuńWspaniale tam u Ciebie! I piękne te tulipany, przywołają wiosnę na pewno :-)
OdpowiedzUsuńjak babskie sprawy mnie nie zaskoczyły, żeś złota damska rączka, tak podusie mnie zdumiały...jest cos czego jeszcze nie robiłaś??:)))cuuudne!!:))
OdpowiedzUsuńJa się tym zajączkom nie dziwię. Chetnie bym obok nich usiadła na chwilkę :-)
OdpowiedzUsuńEKSTRA PODUSZECZKI!:))
OdpowiedzUsuńCudniaste są!!!
OdpowiedzUsuń:*