...czyli kostka
uszyłam gustowne ubranko dla pufy
ta pufa to idealny sześcian i to mi się w niej bardzo podoba, ubranko uszyłam z grubej bawełny (zasłony z dawnego mieszkania)
wycięłam szablon z kartonu o 1 cm większy z każdej strony na szwy
rysunek widoczny na szablonie to rozplanowanie kolorów :)
wycięłam pięć kwadratów z tkaniny, pozszywałam je ze sobą i obrzuciłam brzegi maszynowo żeby w przyszłości mi się nie strzępiły
wyszukałam pasujące mi kolorystycznie resztki wełen
i tańcowała igła z nitką
łatwo nie było bo musiałam wyciągać igłę kombinerkami za każdym razem, taki gruby materiał sobie wybrałam...
ale udało się, ubranko gotowe
idealnie dopasowane rozmiarem do pufy (wiem, mogłam wyprasować przed zrobieniem zdjęć ;)
a kolorami dopasowane do tapicerek krzeseł
i można wyciągnąć nogi...
oj, niedobrze to zabrzmiało ;)
można rozprostować nogi :)
dzięki za odwiedziny :)
SentiMenti
uszyłam gustowne ubranko dla pufy
ta pufa to idealny sześcian i to mi się w niej bardzo podoba, ubranko uszyłam z grubej bawełny (zasłony z dawnego mieszkania)
wycięłam szablon z kartonu o 1 cm większy z każdej strony na szwy
rysunek widoczny na szablonie to rozplanowanie kolorów :)
wycięłam pięć kwadratów z tkaniny, pozszywałam je ze sobą i obrzuciłam brzegi maszynowo żeby w przyszłości mi się nie strzępiły
wyszukałam pasujące mi kolorystycznie resztki wełen
i tańcowała igła z nitką
łatwo nie było bo musiałam wyciągać igłę kombinerkami za każdym razem, taki gruby materiał sobie wybrałam...
ale udało się, ubranko gotowe
idealnie dopasowane rozmiarem do pufy (wiem, mogłam wyprasować przed zrobieniem zdjęć ;)
a kolorami dopasowane do tapicerek krzeseł
i można wyciągnąć nogi...
oj, niedobrze to zabrzmiało ;)
można rozprostować nogi :)
dzięki za odwiedziny :)
SentiMenti
ooo fantastyczny pomysł ... może zgapię w końcu :) bo to ile już szukam idealnych puf do siebie to koszmar a ciągle mi coś nie pasuje :)
OdpowiedzUsuńświetne! :)
OdpowiedzUsuńPufa bardzo fajnie wygląda w nowym ubranku:) ech gdyby maszyna doszycia lubiła mnie to podziałałabym troszkę u siebie,no ale niestety nie ma przyjaźni(dobrze że chociaż szydełko mnie lubi) POzdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMnie by się tak nie chciało kombinerkami i ręcznie.... ale Ty chyba jesteś trochę masochistką w tym temacie. Za to właśnie Cię podziwiam. Za wagon kreatywnych pomysłów również.
OdpowiedzUsuńBrawo
Przecudna ta kostka!!!!! Bardzo lubię Twoje projekty!!!
OdpowiedzUsuńUściski :)
rany z kombinerkami to sie musiałaś namęczyć ciut...szacuneczek!!!
OdpowiedzUsuńna serio świetnie to wygląda, :)
OdpowiedzUsuńwygląda przesłodko...
OdpowiedzUsuńsuper pomysł i niezłe wykonanie ;-)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł! jak niewiele trzeba, żeby tak korzystnie odmienić mebelek! chociaż jak się głębiej zastanowić nad tymi kombinerkami, to nie tak znowu mało;) ale warto było:)
OdpowiedzUsuńWow, wszedłem na ten blog i mnie zatkało. Uwielbiam gustowne wnętrza i myślę, że osoby, które potrafią samodzielnie nadać duszę swojemu otoczeniu to prawdziwi magicy. Ja dopiero raczkuję w dziedzinie dekoracji mojego mieszkanka, ale coś czuję, że będę garściami czerpał inspiracje z tego bloga! Świetna (prosta i genialna) robota, aż się chce wyciągnąć nogi, by nie rzec umościć kopytna. Gratuluję wyobraźni.
OdpowiedzUsuńAleksandrze, dziękuję pięknie za tak pochlebne słowa, aż się zarumieniłam, zapraszam częściej do mojego świata, rozgość się, pozdrówka, SentiMenti :)
Usuń