przybyło 18 kobitek (chyba), każda ze składaczkiem na wymianę, pokazuję mojego wytwora, który trafił do Rudlis, to ciekawe, moje drugie spotkaniowe losowanko i drugi raz moją pracę wylosowała Rudlis i jak przeczytałam w profilu na jej blogu kochamy te same książki...
tu składaczek w gotowości do losowania, wykorzystałam zdjęcia starych rowerów z kalendarza ściennego
opakowanie i prawie złota myśl autorstwa mego (a, jak wiadomo "prawie" robi dużą różnicę)
tutaj przód składaczka


...a tutaj tył
składaczek rozłożony na łopatki (tekst zamieszczony na składaczku to moja "słowogra" ;)
i wnętrze czekające na "zagospodarowanie"
Następnym punktem spotkania było skrapowanie, "szefowa" przyniosła kartonowe jajka i kobitki wzięły się do roboty;ja zrobiłam takie oto jajo

po czym nastąpiło rozdawnictwo jaj wg pewnego skomplikowanego klucza;moje jajo trafiło do "carrantuohill"
miałam szczęście wylosować piękny składaczek od "fioletowego poddasza"



i jajko cudne od "piechotki"
to tyle i pozdrawiam
Twój składaczek był bardzo orginalny i te teksty, piękny! Jajeczko też cudne:))
OdpowiedzUsuńSkładaczek zrobiłaś cudowny!!! Jajko też :)
OdpowiedzUsuńskładaczek fenomenalny, napracowałaś się kochana, a i efekt był szczególny :D
OdpowiedzUsuńZgadzaam się z poprzedniczkami:) Twój składaczek był bardzo oryginalny i niebanalny! Bardzo mi się podobał!!
OdpowiedzUsuńJeśli to ten rower, to faktycznie jest śliczny.
OdpowiedzUsuń