Eero Saarinen (1910 -1961) - amerykański architekt i projektant wnętrz fińskiego pochodzenia.
Miłośnicy pięknych wnętrz znają jego meble produkowane przez firmę Knoll:
to są prawdziwe klasyki
fotel "Grasshopper" (1946 rok)
![]() |
źródło |
fotel "Womb" (1948 rok)
![]() |
źródło |
stoły i krzesła "Tulip" (1956 rok)
![]() |
źródło |
fotel "Model 71"
![]() |
źródło |
i te, na które chcę zwrócić waszą uwagę czyli krzesła "Model 72" (1948 rok)
![]() |
źródło |
W pewnym baraku na pewnej budowie pan domu zobaczył takie krzesła:
Wcześniej były na wyposażeniu hotelu robotniczego.
Jedno z nich przybyło do nas :)
Wygląda na to, że pochodzą z lat 70-tych, a wyprodukowała je prawdopodobnie Spółdzielnia Inwalidów "Odrodzenie", prawdopodobnie, ponieważ jest tylko fragment metki.
Nie da się ukryć, że twórca myślał o krześle Saarinena produkując ten mebel :)
Delikwentowi trzeba się oczywiście dokładnie przyjrzeć żeby ocenić ile pracy należy włożyć żeby mieć satysfakcję z uratowania krzesła w średnim wieku :)
No to do roboty!
Rozbieram delikwenta do naga.
Gąbka na siedzisku - do wymiany, oparcie jest OK.
Ale ktoś chyba oszczędzał gąbkę bo brakuje kawałka z tyłu, uzupełniam i ubieram w "podkoszulek".
Nogi trzeba poddać permanentnej "depilacji". Papiery i gąbki ścierne o różnych grubościach wystarczą, zakamarki poprawiam miniszlifiereczką. Dość pracochłonny etap.
Ale to już za nami :)
Nie podoba mi się pochylenie siedziska do przodu, żeby sprawdzić o ile obciąć tylne nogi żeby to zniwelować podkładam pod przednie deseczki i kliny. I już wiem, 2,8 cm.
No to tniemy.
Nogi mają trochę zdeformowane końcówki, dwóch się w ten sposób pozbywam, a w dwóch pozostałych po wyczyszczeniu jest to z zewnątrz niezauważalne :)
Czas kupić obuwie, nogi krzesła są ustawione pod kątem więc stopki muszą być przegubowe. Znalazłam czarne, kupiłam fi 16mm, lepsze byłyby 18mm.
![]() |
źródło |
Tam gdzie był luz okleiłam trzpienie piankową taśmą dwustronnie klejącą i to załatwiło sprawę.
Jest już pięknie :)
edit I 2015:
te stopki się niestety nie sprawdziły :(
kupiłam inne, mocniejsze i o większej średnicy
Etap następny czyli wybór tkaniny. Niestety nie mogłam obić krzesła taką tkaniną jaką bym chciała ponieważ trzy koty zrobiłyby z niej szybko boucle. Podobają mi się te krzesła w wersji skórzanej ale bałam się, że nie dam rady sama ładnie skóry uszyć. Czyli musiałam znaleźć coś taniego, w odpowiednim kolorze i wystarczająco gęsto tkanego żeby koci pazur nie mógł się łatwo zahaczyć. Oczywiście ponownie nie zawiodłam się na SH :) Mam na wzór starą tapicerkę i mogę przystąpić do szycia.
I jest OK :) Nie jest idealnie, tkanina powinna być choć trochę elastyczna żeby się na tych wszystkich zaobleniach ładnie układała ale podoba mi się. Powiem wam szczerze, że było dużo pracy...
![]() |
źródło |

a w poprzednim poście było o innym klasyku
Niezmiennie zachwycam się Twoim mieszkaniem i realizacjami. Jesteś dla mnie inspiracją, a tym postem ostatecznie zmotywowałaś mnie do zabrania się za przetapicerowanie fotela :)
OdpowiedzUsuńzatem, niech żyje fotel w nowym wcieleniu!
UsuńPięknie po prostu :) krzeseł nie powinno się wysyłać na emeryturę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Magda
tak jest! stare krzesła na salony!
UsuńMyślę, że sam Saarinen by pochwalił. Jak zwykle wyszło świetnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńOMG.... boskie, jesteś mistrzynią. Co za precyzja.... no po prostu uwielbiam Twoje metamorfozy :)
OdpowiedzUsuńdzięki Reniu :)
UsuńKrzesełko nie do poznania! I ten kolor.... Mmm :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWow! Jestem pod wrażeniem :) a Ty jesteś niesamowita :) krzesełko wyszło obłędnie :)
OdpowiedzUsuńdzięki za miłe słowa :)
UsuńSuper, jestem pod wrażeniem! Ja też przytargałam ostatnio do domu takie oto 4 klasyki Hałasa http://www.pinterest.com/pin/320600067194474820/. ratując je przed wysypiskiem :) Niestety, zrobiłam tapicerkę/się na szaro i teraz żaluję, że nie taki piękny niebieski :)
OdpowiedzUsuńo, ja nabyłam ostatnio takie tylko nietapicerowane, za parę groszy, muszę tylko odnowić sklejkę, stoi przy stole, widać je na fotach :)
Usuńnasz polski klasyk :)
jesteś czarodziejką! cudownie odnowione krzesło :) podziwiam za to ile pracy w to włożyłaś, ja to pewnie bym to tak byle jak zrobiła, że po roku by się rozpadło!
OdpowiedzUsuńto faktycznie było pracochłonne, dobrze, że mam tylko jedno bo drugiego nie chciałoby mi się robić :)
Usuńdziękuję :)
Szczęka mi opadła - jak zwykle dodam :) Krzesło wygląda super ! idealnie pasuje do wnętrza - dodam cudnego :)
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo mi miło :)
UsuńGdybyś jeszcze się nie zorientowała- to ja jestem Twoją największą fanką;) Krzesełko wyszło zjawiskowo- i ten cudowny kolor! Mmmmmmmm.... i jak ładnie się wpisało we wnętrze... mogłabym się wprowadzić od zaraz;)
OdpowiedzUsuńMaria, zarumieniłam się :)
Usuńdzięki :)
świetnie! krzesło wyszło idealnie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJesteś cudowną inspiracją! Krzesło jest przepiękne, wykonane bezbłędnie. Uwielbiam Twoje wnętrza, mam nadzieję, że kiedyś będę mogła mieć takie własne. Podziwiam Cię :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, życzę wymarzonego mieszkania :)
UsuńWspaniała robota. Jesteś moim guru w temacie renowacji krzeseł. Mam trzy sztuki, które wyrwałam niemal z rąk panów od śmieci, ale jeszcze nie mam odwagi, żeby je odnowić. Ale jak się tak napatrzę na Twoje prace, tak się napatrzę... to myślę, że ten czas nadejdzie wkrótce :)
OdpowiedzUsuńto ja trzymam kciuki :)
Usuńbędzie pięknie :)
no powiem,że szczerze Cię podziwiam!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJesteś NIESAMOWITA! Twoje pomysły i wykonanie na 6+
OdpowiedzUsuńTwoje mieszkanie to dla mnie wielka inspiracja. Podziwiam je przy każdej wizycie :)
Magda leno, dziękuję :)
UsuńMam nadzieję, że się przyda !
OdpowiedzUsuńW Twoim wykonaniu to się wydaje takie proste, że wierzę, że i mi się uda. Jakby co będę Cię prosić o pomoc, ok ? :)
nie ma sprawy :)
UsuńNo - takie zajęcie jest naprawdę czasochłonne, ale efekt końcowy bardzo dobry ... i jak miło spojrzeć na taki odnowiony mebel i mieć satysfakcję z tego, że samemu wszystko się zrobiło ;-)
OdpowiedzUsuńtak, ta satysfakcja jest bardzo przyjemnym uczuciem :)
UsuńO matko! W życiu nie wymyśliłabym tego wszystkiego! Najbardziej podobało mi się poziomowanie siedziska - jestem pod wielkim wrażeniem!
OdpowiedzUsuńproste metody są bardzo skuteczne :)
Usuńpozdrówka :)
Ja jestem pełna podziwu wobec Twojej cierpliwości, szczególnie tej dt metalu. Jakoś szlifowanie ręczne jest poza moim poziomem abstrakcji. Nie myślałaś nigdy o piaskowaniu, szkiełkowaniu bądź śrutowaniu metalowych części swoich CUDÓW? ;) Pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńAga, myślałam ale nie gdy tych myśli nie wcieliłam w życie :)
UsuńDla mnie największa frajda to właśnie samodzielne wykonywanie tych wszystkich czynności, nie bez znaczenia jest też koszt odnowienia, a pewnie nie są to tanie usługi. W przypadku tego krzesła byłoby to trudne ponieważ do piaskowania trzeba pewnie dostarczyć sam metalowy element, a tu było oparcie z płytą pilśniową i gąbką więc trzeba było to zrobić własnoręcznie.
Pozdrawiam serdecznie :)
krzesełko cudnie wyszło :-). A wnętrze w którym stoi jest superowe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpięknie, pani doktor! pięknie wyszło! a kto najczęściej na nim zasiada?
OdpowiedzUsuńpodczas posiłków siedzi na nim pan domu :)
Usuńkrzesełko jest piękne, obicie niebieskie - idealnie dobrane ale mnie kusiłaby jeszcze zmiana nóg na inny kolor:) no przynajmniej na czarny lub bardziej ekstrawagancko - na czerwony:)
OdpowiedzUsuńczarny biorę cały czas pod uwagę, ale o innym kolorze nie pomyślała, ciekawy pomysł, może może...
Usuń:)
Bardzo dobrze to krzesło wyszło - wygląda całkiem inaczej, super ;-)
OdpowiedzUsuńPowiem tak: perfekcyjne leczenie! Ja też uwielbiam leczyć staruchy. One tak pięknie się odwdzięczają:)
OdpowiedzUsuńo tak :)
UsuńCzasochłonne, ale opłacalne zajęcie - lubię to uczucie, kiedy starej rzeczy daje się nowe życie ;)
OdpowiedzUsuń