sobota, 12 grudnia 2009

żegnajcie zwierzaki ze ściany :(

parę lat temu ozdobiłam ścianę pokoju syna zwierzątkami z sawanny (słonie, żyrafy, nosorożce, zebry), robiłam je z gipsu szpachlowego, było to baaardzo pracochłonne ale zwierzaki były jedyne w swoim rodzaju bo "ulepione" własnymi rękami...
a dziś zwierzaczki zakończyły żywot :((( syn mi dorasta i kazał kategorycznie usunąć oznaki wczesnego dzieciństwa z jego ściany, więc na pożegnanie pstryknęłam im kilka fotek


na miejsce po zwierzątkach przymocowaliśmy białą płytę, na której syn może uprawiać własną twórczość czyli zrobić sobie graffiti, i pierwszy rysunek już powstał


...moje zwierzaczki się chowają przy tym!
jak powstanie całość to wam pokażę, na razie wiem tylko, że czas niemiłosiernie pędzi do przodu...

8 komentarzy :

  1. Ty to zdolna jesteś!
    Czy to namalował Twój syn????????
    Odpadłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale szkoda... Moi akurat w wieku zainteresowań dzikimi zwierzetami, więc aż przykro patrzeć... Oj, gdyb y tak dało się je przenieść do naszego domu...;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu z fioletowego p. - syn namalował i szczerze powiem, że sama się zdziwiłam, że tak mu fajnie wyszło, rysował markerem na płycie i już nie mogę się doczekać dalszej części tego graffiti :)

    PiAnko - mój małżonek dostał odpowiedzialne zadanie usunięcia zwierzątek ze ściany tak aby ich nie uszkodzić, ale niestety okazało się to niemożliwe, ja nanosiłam gips wprost na ścianę i związało się tak, że musiał je zeskrobywać ze ściany... oj niedobrze to zabrzmiało ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale z Was utalentowana rodzina! zwierzaki super, a obraz syna... no to jest talent po mamusi niewątpliwie:)
    p.s. serdeczne dzieki za ptaszki:))) byłam chora i dopiero niedawno mężowi przypomniało się, że może by do skrzynki zajrzeć... a tam...:))) dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo żałuję, że operacja się nie powiodła, bo moje dzieci chętnie zaadooptowałyby zwierzątka. A synek, no toć to talent prawdziwy! Wcale nie jest tak łatwo narysować postać tak, żeby była proporcjonalna.. Rozwijać, rozwijać...:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ talenty się Wam plączą po genotypie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany!!! syn idzie w ślady uzdolnionej mamy!

    ale zwierzaki były rewelacyjne, dobrze, że choć na pamiątkę coś zostało...

    OdpowiedzUsuń