czwartek, 26 lutego 2015

dobra rada

Dziś mała przerwa od wnętrz.
Dziś zewnętrze, zewnętrze naszego ciała czyli skóra.

Od kilku miesięcy usuwamy w rodzinie znamiona i inne zmiany, których nie powinno się na sobie przechowywać, robimy to trzypokoleniowo, w sumie od zeszłego lata usunęliśmy trzy sztuki takich niechcianych "gości" na skórze, a w najbliższym czasie ubędą jeszcze prawdopodobnie trzy następne (a co najmniej jedna).
Ja unikam kontaktu z lekarzami jak ognia, to jakaś dziwna fobia???, ale czasem trzeba się przemóc i nie czekać tak jak ja dwadzieścia lat bo z prostego króciutkiego ambulatoryjnego zabiegu robi się zabieg dużo bardziej skomplikowany i wiążący się z kilkudniowym pobytem w szpitalu, co właśnie mnie w tym roku spotkało. Tym samym z małego niezauważalnego śladu po usunięciu robi się np. sześciocentymetrowa brzydka blizna (tak jest w przypadku moim czyli medycznego tchórza), co prawda lekarz robił co mógł zszywając ale piknie nie będzie, na szczęście miejsce widoczne tylko na plaży :)

a mogło być tak :)

Oczywiście powód kosmetyczny jest tym mniej istotnym w takich przypadkach ale w sumie nie ważne jaki argument nas zmobilizuje do pokazania niektórych zmian lekarzowi ważne żeby to zrobić bo mam też w rodzinie przykład na to jak drobna zmiana po latach przeobraziła się w czerniaka :(

Ja okazałam się "hodowcą" z sukcesem bo lekarze dziwili się na widok mojego olbrzyma, ponad 20 lat hodowania... sama sobie się dziwię, że tak długo czekałam, tchórz i tyle :)
Trzy zmiany usunięte ostatnio trzem osobom w mojej rodzinie (w tym ten mój "obcy") są już po badaniach histopatologicznych i były niegroźne :) Co za ulga :)

Dajcie się obejrzeć lekarzowi, a najlepiej dwóm bo przekonałam się też, że różnie dermatolodzy podchodzą do pewnych spraw. Jeden każe przychodzić co pół roku i mierzy czy znamię się nie powiększa i nie zmienia, drugi każe usunąć i nie czekać aż zacznie się coś dziać i z rady tego lekarza skorzystaliśmy.

Czas na wiosenny przegląd skóry :)


Mnie znikną z twarzy w najbliższym czasie jeszcze trzy "kulki", te są niegroźne ale niepotrzebne.

Gdzieś na blogu mam zdjęcie czarownicy... wiem, to było w poście o księdze gotyckiej, jak miło tam zajrzeć i powspominać... chyba tęsknię za papierem...

Czy po usunięciu tych "ozdób" z twarzy przestanę być czarownicą???

cytat z tamtego wpisu:

*********
czarnego kota mam? - mam
księgę do zapisania zaklęć mam? - mam
brodawki na twarzy mam? - mam
jestem czarownicą?????

*********
Bywam w szpitalu regularnie, regularnie co 20 lat :) Byłam jako sześciolatka, potem jako dwudziestosześciolatka żeby po paru dniach wrócić z potomkiem, no i teraz, tu mi się regularność trochę uelastyczniła bo minęło 19 lat ale po zaokrągleniu jest ok :) Następna wizyta czeka mnie gdy będę grubo po sześćdziesiątce i tego się trzymam :)

a w poprzednim poście był nasz pokój dzienny po zmianach :)

24 komentarze :

  1. Powiedz, dlaczego usuwacie? Ja na ciele mam całe mnóstwo pieprzyków. Ewidentnie pojawiają się nowe. Niektóre zmieniają się z płaskich na sterczące. Byłam ostatnio z tym u dermatologa. Lekarz powiedziała, że nic niepokojącego nie widzi. Owszem, znamiona zmieniają wygląd, ale nic się dzieje z nimi, gdy przyjrzała się im przez specjalne szkiełko. Ale wizualnie te odstające to niezbyt, a zwłaszcza te dwa, które non stop są podrażniane przez dół stanika pod piersiami oraz przez ramiączko stanika na plecach. Czy ich wygląd (bo te dwa właśnie stały się odstające) mógł się zmienić właśnie dlatego, że są non stop podrażniane przez stanik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Scrapnica, ja chętnie odpowiem czemu my się za nie wzięliśmy :)
      Zacznę od syna, usunął w tym roku znamię na głowie, było po kontrolą dermatologa od paru lat, mierzone i oglądane dermatoskopem co pół roku, nie zwykła mała plamka tylko tak około 1cm, nic złego się z nim nie działo ale trzeba było uważać, czesać tylko szczotką zakończoną gumowymi kuleczkami (tak zalecił lekarz), do tego stres co pół roku czy czegoś lekarz tym razem tą swoją maszynką nie wypatrzy; skonsultowaliśmy znamię u innego lekarza, od razu dał skierowanie do usunięcia, mamy teraz wynik histopatologiczny, wiemy, że nie było to nic groźnego i jesteśmy spokojni :) obok tamtego usuniętego są dwa mniejsze, będziemy je obserwować, jeśli zaczną się powiększać to też usuniemy;
      mój tata również miał znamię na głowie, dwa lata, zaczęło ciemnieć i robić się powiedzmy nieładne, poszedł do dermatologa i dostał skierowanie do usunięcia (pilne), na szczęście to nie było nic groźnego ale to wiadomo dopiero po badaniu wycinka, więc tata ma teraz spokojną głowę :)
      ja: te pieprzyki na twarzy usuwam całkowicie z powodów kosmetycznych, wkurzają mnie, mam też trzecią "kulkę" na twarzy, największą i dermatolog również od razu dał skierowanie do usunięcia, bo just narażona na ciągłe ocieranie itp.

      pewnie duży wpływ na to, że przyjrzeliśmy się naszym ozdobnikom na skórze ma choroba mojej cioci, miała znamię na plecach ponad 20 lat, gdyby je kiedyś usunęła pewnie wszystko byłoby ok, teraz jest czerniak :(

      cała nasza trójka ma tendencję do pieprzyków i mamy ich na skórze bardzo dużo ale oczywiście zajęliśmy się tylko kilkoma, które nas niepokoiły;

      myślę, że takie znamię, które występuje w miejscu narażonym na częste ocieranie, podrażnianie warto usunąć :)

      Usuń
  2. W zasadzie powinnam o to zapytać lekarza! Przepraszam, że Tobie takie pytania w ogóle zadaję! Aż mi głupio!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny i potrzebny wpis! Ja jestem pod opieką lekarza dermatologa od kliku lat - 2-3 wizyty rocznie, oprócz tego znamiona usuwam regularnie - już sześć zabiegów w szpitalu onkologicznym za mną, poza tym niezliczona ilość znamion wymrożonych u dermatologa. Bliznami nie ma się co przejmować, z biegiem lat bledną :) niektóre już są w ogóle niezauważalne :) Warto tez kupić jakiś specyfik na blizny w aptece.
    Jedyny minus to taki, że kąpiele słoneczne już nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na szczęście słońcem można się cieszyć i czerpać z niego energię również w przewiewnym ubraniu, bo właśnie tkaniny najlepiej chronią skórę :)
      my dwa miesiące spędzamy na działce czyli właściwie non stop na świeżym powietrzu, a tym samym w słońcu, mnie słońce jest niezbędne do życia, może dlatego, że jestem spod znaku Lwa czyli znaku Słońca i jestem pod dużym jego wpływem :)

      Usuń
    2. to tak jak ja :) Lew :)
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. aaa, to pewnie tak jak ja czekasz na słoneczne dni, a u nas dziś szaro-buro...

      Usuń
  4. Świetny post. Nic dodać, nić ująć. Ja usunęłam kilkanaście znamion. Mój mąż kilka. Dzieci są pod obserwacją. Nie bać się!!! To profilaktyka - można dzięki niej uniknąć kłopotów. Oglądać się i sprawdzać u lekarza znamiona raz, dwa razy do roku. Nie przesadzać ze słońcem! Blizny... Niektórych w ogóle nie widać. Inne są. Pozdrawiam! Cieszę się, że zrobiłaś ten wpis. Bardzo mądrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem zaskoczona, że tyle z Was obserwuje, pokazuje dermatologom i usuwa znamiona, oczywiście jestem pozytywnie zaskoczona, cieszę się bardzo, że my też się kilku pozbyliśmy :)

      Usuń
  5. Ja tez mam pieprzyków całe mnóstwo ale sa pod ciągła obserwacja. Kilka lat temu usunęłam jeden duży pieprzyk z pleców, ale myśle ze muszę sie wybrać i jeszcze z kilkoma powalczyć. :) dzięki za tego posta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też się nauczyłam, że trzeba im się przyglądać, jak tylko któryś budzi wątpliwości to pod dermatoskop go :)

      Usuń
  6. To ja bardzo chętnie skorzystam z rad doświadczonych. Czy taki dermatolog na NFZ to w ogóle przejmie się pieprzykami etc., czy szukać jakiegoś specjalisty dermatolog/onkolog. Do zwykłej przychodni, czy takiej przy szpitalu właśnie?
    wolga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba próbować. Nie każdy dermatolog dysponuje dermatoskopem. Najlepiej zacząć od wizyty na NFZ. Czasami bardzo doświadczony chirurg onkolog wychwyci gołym okiem "brzydkie" lub podejrzane, lub dysplastyczne znamię, i wyznaczy do usunięcia.

      Usuń
    2. Zgadzam się z Niczego Sobie, nasz pierwszy dermatolog NFZ nawet nie wstał od biurka i na odległość oceniał znamiona więc poszliśmy prywatnie ze znamieniem syna, przez kilka lat co pół roku lekarz badał znamię dermatoskopem ale stwierdziłam, że to nie ma sensu i lepiej byłoby usunąć i poszłam państwowo do lekarza wyposażonego w to urządzenie i tam też usuwane były znamiona w gabinecie zabiegowym, oczywiście nie od ręki, trzeba było swoje odczekać :)

      Usuń
  7. Oj, to ja też co 20 lat odwiedzam takie miejsca i uważam, że to w zupełności wystarczy, ale... masz absolutną rację, zawsze łatwiej pozbyć się czegoś, gdy się jeszcze na dobre nie zadomowiło. Mojej ostatniej wizyty w szpitalu też udałoby mi się uniknąć, gdybym nie trzymała się mojego 20 letniego planu wykonawczego ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, ja już jestem mądrzejsza :)
      pozdrawiam :)

      Usuń
  8. Mam bardzo podobny pieprzyk do tego środkowego i bardzo się boję , że to czerniak. To pieprzyk którego usunęłaś i był nie złośliwy?

    OdpowiedzUsuń
  9. Proponuję wizytę u dermatologa, żaden z moich usuniętych pieprzyków nie był złośliwy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Usuwałaś chirurgicznie czy był to zabieg laserowy?

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie warto konsultować tego typu pieprzyki, a najlepiej je usunąć

    OdpowiedzUsuń
  12. Artykuł dobry , zresztą jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń