wtorek, 21 kwietnia 2015

drugie ciekawsze życie niegrzeszącego urodą zwyklaka

Znane wszystkim składane krzesło, rurki, kawałek sklejki i trochę gąbki, nic ciekawego ale praktyczne jako zapasowe. My kupiliśmy je gdy jeździliśmy pod namiot bo było lekkie i zajmowało mało miejsca w samochodzie. Wyglądało mniej więcej jak te poniżej (nie zrobiłam mu zdjęcia): szare rurki, siedzisko i oparcie pokryte czarnym gumoskajem, który po kilku latach pękł, potargała się też gąbką ale żal było wyrzucić bo elementy metalowe były zupełnie dobre. Po rozebraniu na części okazało się, że pękła też sklejka więc zaczęliśmy od docięcia nowej.


Nie miałam cienkiej gąbki więc siedzisko obłożyłam trzema warstwami grubej ociepliny.

Na to tkanina, miało być bardzo kolorowo i jest :)

Potem delikwent pojechał na działkę i tam części metalowe dostały nowy wiosenny kolor.

Przyda się na działce bo jest składane i nie zajmie dużo miejsca, dobre byłoby też np. na balkon, można użyć tkaniny impregnowanej żeby deszcz po nim spływał :)

Moje krzesło jest teraz kolorowe-ogrodowe ale znalazłam identyczne w nowym romantycznym wcieleniu :)

Zajrzałam do sieci i okazało się, że nie ja pierwsza (i zapewne nie ostatnia) odmieniłam tego zwyklaka :) Takie krzesła nowe kosztują około 25zł, a używane jeszcze taniej, więc gdy ktoś ma resztki tkanin i farbę to może za grosze stworzyć wersję pasującą mu kolorystycznie.






Idealne na imprezy w plenerze :)


metal folding chairs na moim pintereście




a w poprzednim poście było o ścianach z kilimami :)

10 komentarzy :

  1. niesamowite jakie cuda można uzyskać z tak zwykłego krzesełka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow!! Świetnie wyglądają takie zwyklaki-niezwyklaki! Dostały drugie życie...reinkarnacja!!:)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja! Wszystkie zwyklaki są piękne i romantyczne :) świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne przemiany z takich zwyklaków w śliczne oryginalne krzesła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak potrafisz podejść do tematu,że od razu chce się lecieć na poszukiwania takiego krzesła.
    Fantastyczna przemiana!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super!!Mam własnie takie "krzesło"pobrudzone farbą w czasie remontu ,2 lata leży w garażu,teraz wiem,że go nie wyrzucę:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak widać przy nie dużym nakładzie pracy i szczypcie fantazji można stworzyć coś nietuzinkowego. Super inspiracja będę podawał dalej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. dzięki, dzięki, dzięki :)
    przemili jesteście :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uzyskałaś naprawdę świetny efekt :)
    Bardzo fajny blog!

    OdpowiedzUsuń
  10. Krzesło wyszło bardzo ładnie, podpatrzyłam i teraz mogę naprawić swoje:-)
    Dzięki:-)

    OdpowiedzUsuń