wtorek, 22 września 2015

sprawy ważne i przyjemne

Pozostanę jeszcze na chwilę w świecie zwierząt :)
Na działce mieszkają z nami jeże, i dreptają wieczorkiem na kolację do przygotowanych dla nich i dla kotów misek. Co wieczór o podobnej godzinie idą utartą ścieżką dzięki czemu łatwo je obserwować. Hałasują podczas jedzenia tak, że nie można przeoczyć tego momentu. Jeśli macie możliwość to dokarmiajcie teraz jeże bo od tego ile przybędą na wadze jesienią zależy czy uda im się dotrwać do wiosny, najtrudniej jest jeżowej młodzieży, jeśli nie przytyją do około 60dkg to nie przetrzymają zimy (tak mówiła dr Sumińska, czy ja już wspominałam, że każdą niedzielę zaczynam o 9:00 rano od jej audycji "Wierzę w zwierzę" w radiu TOKFM? w sieci można wysłuchać odcinków archiwalnych). U nas jak co roku jeże wschodnie i jeże zachodnie. Uwielbiają suchą karmę dla kotów i mięsko :)


Dzięki bliskości lasu biegają też u nas wiewiórki ale zrobić im zdjęcie jest bardzo trudno, przez kilkanaście lat udało mi się to tylko raz, właśnie tej wiosny :)


Pierwszy raz widziany przeze mnie dzwoniec.


I jeszcze fotki z wczesnej wiosny, tym razem z okna mieszkania:

kowalik
jedyny europejski ptak poruszający się po pniach głową w dół, preferuje starodrzewy z bukiem i dębem, a dokładnie taki mam za sypialnianym oknem :)


i pełzacz
trudno go dostrzec bo ma barwy ochronne, porusza się od dołu pnia w górę, wyciągając długim cienkim dzióbkiem larwy i owady z załamań kory, w chodzeniu po pniach wykorzystuje dość długi sztywny ogon, którym się podpiera żeby utrzymać równowagę


A ostatnio mieliśmy w domu pewnego gościa, nie pojawił się z własnej woli, złapała go Nokia na tarasie, był to wg mnie mroczek posrebrzany, nietoperz. Ma charakterystyczny głos, bardzo głośno cyka, jak świerszcz. Gdy udało nam się uwolnić go z kociej mordki to troszkę krwawił, włożyliśmy go do pudełka żeby poobserwować w jakim jest stanie. Na szczęście ranka szybko zaschła i po godzinie wyszliśmy przed dom żeby sprawdzić czy da radę polecieć, i poleciał bez najmniejszego problemu :)


I tak właśnie nasze życie przeplata się z życiem innych gatunków :)

Te wolnożyjące radzą sobie świetnie, są szczęśliwe w swoim naturalnym środowisku, czasem trzeba im pomóc ale to dla nas sama przyjemność, natomiast są zwierzęta, które udomowiliśmy, rozmnażamy i powodujemy, że jest ich bardzo bardzo dużo, to psy i koty. Schroniska i domy tymczasowe są przepełnione, proszę Was bardzo sterylizujcie swoje czworonogi, wiem, że większość z Was doskonale to wszystko wie ale powtarzanie jest konieczne, może zajrzy tu ktoś kto ma w domu np. niewykastrowane koty, kotki, nie zwlekajcie z decyzją o zabiegu, niech osoby, które wzięłyby przychówek Waszych pupili pójdą do schronisk uratować życie tym, które już są na świecie.
Zwierzęta w schroniskach są nieszczęśliwe, skazujemy je na taki los choć nic złego nie zrobiły...

Nie macie swoich czworonogów? Też możecie pomóc, pomóc tym, które czekają na swojego człowieka "za kratkami", przyłączcie się do akcji DlaSchroniska.pl.
Wystarczy wybrać zwierzę na stronie (w akcji bierze udział już 35 schronisk) i coś dla niego kupić, a Wasze zakupy bez kosztów przesyłki zostaną do niego dostarczone :) Można kupić koszulkę, a zysk z jej sprzedaży zostanie przeznaczony na zakupy dla zwierząt, można udostępniać info o akcji. Zajrzyjcie tam:









a w poprzednim poście było o ptakach, zapraszam :)

12 komentarzy :

  1. Nie wolno karmić jeży karmą dla kotów!!!
    Czytaj:
    http://www.jeze.com.pl/o-jezach/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dr Sumińska - weterynarz w swojej audycji zachęcała do dokarmiania jeży karmą dla kotów. Moje koty prócz surowego mięsa jedzą karmę suchą wyłącznie bezzbożową więc te wymienione powyżej nie wchodzą w rachubę, to śmieciowe jedzenie. Nie mam powodu nie mieć zaufania do lekarza weterynarii. Dla jeży w miastach to co znajdą w miskach dla kotów to jedynie mała część ich diety, resztę mają w naturze, może dlatego pani Dorota nie neguje dokarmiania jeży tym co jedzą koty. Wiesz, nie jestem specjalistą więc słucham porad weterynarza :)

      Usuń
    2. ...ale oczywiście chętnie poczytam podlinkowane źródło :)

      Usuń
    3. Bardzo cenię Sumińską i absolutnie nie neguję tego, co mówi, ale treści zawarte pod tym linkiem wydają mi się bardzo merytoryczne i poparte wieloletnim doświadczeniem, również tym z sekcji zwłok.
      My dokarmiamy koty "podblokowe" - nie raz widziałam jeża posilającego się z kociej miseczki:)
      To były dorosłe jeże, więc pewnie to dla nich dodatkowe uzupełnienie diety, ale jak poczytałam o skutkach kociego jedzenia, zmieniłam zdanie i patrzę bardziej sceptycznie na pomaganie jeżom.

      Usuń
  2. Nie bez znaczenia jest też to, że dokarmianie jeży żyjących w naturze (a o tym piszę) to nie to samo co karmienie jeży w schroniskach. To co my im damy to tylko część ich pożywienia, ważne żeby przytyły przed zimą, weterynarze polecają m.in.karmę dla kotów, oczywiście dobrej jakości i ja im wierzę :) Jeden z jeży na zdjęciach jest z nami na działce co najmniej trzy lata (ma charakterystyczną jaśniejszą plamkę na prawym pośladku, wiemy skąd się wzięła), mimo że korzysta z misek z jedzeniem dla działkowych kotów ma się dobrze. Nie znam się, mogę tylko słuchać rad specjalistów i wierzyć, że chcą dla zwierząt jak najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam jeżyki. Są cudowne. Kiedyś chiałam kupić sobie takiego chodowlanego. Ale jak dowiedziałam się jakimi robakami i owadami żywi się taki jegomość nie byłam zdolna przemóc się. Natomiast mogę na nie patrzec godzinami. To zwierzątka które zawsze się uśmiechają i są bardzo pocieszne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, Pani Komodo :) bardzo się cieszę, że ulubione "dania" jeży Cię odstraszyły :) Jeż nie byłby szczęśliwy w niewoli, lepiej obserwować je w naturze, a całe szczęście jest ich w miastach coraz więcej więc nie jest to trudne. Ale jeśli chcesz mieć czworonożnego przyjaciela to polecam kota lub psa oczywiście ze schroniska lub domu tymczasowego. W ten sposób można uszczęśliwić i siebie i bezdomne zwierzę :) Pozdrówka załączamp, prosto z działki :)

      Usuń
    2. Masz rację. Już oglądam jednego pieska z DT. Pracuję więc nie chciałabym go zostawiać samego w domu. I chyba tylko to mnie powstrzymuje przed ostateczną decyzją.

      Usuń
    3. to może dwa psy? nie będą się nudzić podczas Twojej nieobecności?

      Usuń
  4. Trzeba dokarmiać jeże :) Moja znajoma nawet hoduje jeżyki, tylko, że to są jakieś chyba specjalne hodowlane :)

    OdpowiedzUsuń