piątek, 14 czerwca 2013

z wakacjami w tle czyli nowe wcielenie chusty

Mam w domu wielką chustę, kupiłam ją jakieś 10 lat temu w ciuchlandii za przysłowiowy grosz.
Chusta świetnie pełniła przez te lata rolę pareo dzięki swemu rozmiarowi i przewiewności, przegrzebałam nawet domowe archiwum foto&video żeby to udokumentować :)

plaża w naszym ukochanym Dziwnowie - 2006


Chusta to włoski vintage, jest na niej sygnaturka "Feliciani".


W tym roku podczas wiosennych porządków w szafach trafiłam na nią i pomyślałam, że wzór i kolory świetnie pasowałyby do naszego dziejnika, kombinowałam jak ją wykorzystać, myślałam np. nad powieszeniem jej w oknie, summa summarum nic mądrego nie wymyśliłam i rzuciłam chustę w kąt.
...
Minęły dwa/trzy tygodnie i podczas przeglądania moich ulubionych blogów wnętrzarskich trafiłam na ten post KLIK, są tam zdjęcia bardzo energetycznego londyńskiego mieszkania fotografki Ingrid Rasmussen. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie gdy zobaczyłam to zdjęcie.
Ja rozumiem, że zdarzają się zbiegi okoliczności, ale niektóre mnie zadziwiają i ten niewątpliwie właśnie do takich należy...

Moją oczywistą reakcją było zgapienie pomysłu i wykorzystanie chusty jako "sztuki" na ścianę :)
Zamówiłam ramę-gigantkę 157x105 cm i od wczoraj nasza ścienna galeria wygląda tak:






Okazuje się, że w różnych zakamarkach w domu czają się przedmioty, które mogą zaistnieć w nowej formie :)


dzięki za odwiedziny :)
SentiMenti

a w poprzednim poście był trzy albumy

46 komentarzy :

  1. wow, super pomysł. ale zbieg okoliczności z tymi chustami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. i pomysł i efekt super... nic nie dzieje sie bez przyczyny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No rewelacja, plama koloru aż porywa. Super ten Twój dziejnik ;-)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Takie zbiegi okoliczności nie dzieją się bez przyczyny :) Chusta jest piękna i świetnie się wpisuje w klimat Waszej ściennej galerii.

    Twoje zdjęcie z machającą nóżką, no no, zalotne spojrzenie :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super. A czym przymocowałaś chustę do ramy? Uchyliłabyś rąbka warsztatu?!
    Pozdrawiam,
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. płyta wypełniająca ramę jest trochę mniejsza od chusty, chusta jest zawinięta na tył płyty i tam przyklejona taśmą;
      pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Bardzo mi się podoba Twoja domowa galeria:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny pomysł na wykorzystanie chusty:)

    OdpowiedzUsuń
  8. jak ty to robisz ,ze polaczenie wzorow i kolorow wychodzi ci tak fantastycznie!!:P

    OdpowiedzUsuń
  9. Najprawdziejsza prawda z tymi domowymi zakamarkami, a ciucholandia jest genialnym źródłem inspiracji. Ja dwa dni temu zrobiłam pseudo makatkę z poszewki, którą wykopałam za dwa złote. Sama zobacz co z tego wyszło: http://szyjnia.blogspot.com/2013/06/makatka.html
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny pomysł! Wygląda świetnie! ach!

    OdpowiedzUsuń
  11. kurcze, alez ty masz fantazje, podziwiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam takie zbiegi okoliczności. Wyszło jak zwykle - że słów brak z zachwytu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dostalabym kociokwiku w takim wnetrzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mogłoby Ci się to przytrafić więc cieszę się, że nie masz możliwości się u mnie znaleźć;
      dziwię się, że zaglądasz na mojego bloga bo pewnie od oglądania zdjęć już czujesz zamęt, znam już Twoje zdanie na temat mojego mieszkania, w końcu nie pierwszy raz piszesz więc tym bardziej nie rozumiem, że tracisz czas na zaglądanie do mnie :)
      ale oczywiście zapraszam do przeglądania bloga, wszyscy goście są tu mile widziani, pozdrawiam :)

      Usuń
  14. Zawsze zastanawiam się, co to ten "kociokwik" ;) Jeśli to taka reakcja, jaką wykazują koty na widok kocimiętki - to ja też bym dostała kociokwiku ;))))))))))) Bo lubię kolory, lubię takie wnętrza. Ja tu zaglądam po inspirację i dawkę energii. Inny Anonimowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. podpisuję się pod INNYM ANONIMOWYM:)
    i mój kociokwik jak najbardziej pozytywnym jest:)
    doczytałam sobie jak przymocowałaś chustę do ramy, bo mię to trochę intrygowało (że się nie marszczy znaczy), ale już jestem kontenta:) może też kiedyś wykorzystam Twój patent, bo bardzo fajny:)
    chusta wygląda rewelacyjnie;) świetnie gra z resztą galerii:)
    pozdrawiam Asiu:)

    OdpowiedzUsuń
  16. aaaaaa.... zapomniałam napisać, że bardzo zgrabne nózki spod chusty wystają:) i modelowo machają;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to stan nóżek sprzed 7 lat, niestety już nieaktualny :(
      nóżki się zaokrągliły, zwłaszcza w górnych partiach, reszta osoby pod chustą zresztą też :)))

      Usuń
  17. moje koty po wytarzaniu się w kocimiętce zasypiają rozanielone więc też ten błogi stan polecam :)

    kociokwik to też kac więc to mogę ewentualnie zaoferować częstując mieszanką alkoholi, ale raczej nie polecam :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. szczesciara jestes,raz ze trafilas na to zdjecie a dwa ,ze masz taka sama. Ja to bym sie jak glupia cieszyla hihihi...

    OdpowiedzUsuń
  19. No powiem Ci pomysł jest świetny, tym bardziej że kupiłam sobie za 2,50 (w ciucholandzie) chustkę z obrazem Picassa, myślałam żeby z niej uszyć pokrowiec na matę do ćwiczeń - ale może faktycznie pokombinuje ze ścianą ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to jestem bardzo ciekawa co z niej powstanie :)

      Usuń
  20. wow~! alez post! alez znalezisko! coz za inspiracja-i ten zbieg okolicznosci-POWALA! CHUSTA PIEEEKNA.mam slabosc do kolorow i graficznych zwierzat na tkaninach. a rpzeblysk wakacji znad morza-niezwykle efektowny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chusta odmieniła wnętrze właśnie dzięki tym kolorom, podoba mi się bardzo, dziękuję :)

      Usuń
  21. Genialna historia :) Chusta piekna! i w ogóle przyznać muszę, że mieszkasz bardzo (tu szukam słowa :).. światowo! :)
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  22. Chusta jest cudna! Uwielbiam Twoje mieszkanie. Kiedy wydaje mi się, że już niczego w nim nie da się zmienić na lepsze, bo wszystko jest idealnie, to Ty wprowadzasz jakąś kolejną szaloną i genialną zmianę! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie również te zmiany zaskakują :)
      na dzień dzisiejszy jestem z tego pokoju bardzo zadowolona, ale kto wie co mi wpadnie w ręce :)
      dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  23. Cudnie tutaj... az chce sie przebywac i czytac...
    Weszlam tutaj zupelnie przez przypadek, wchodzac w statystyki mojego bloga i widzac ze ktos wchodzi z Twojego bloga na mojego, to niezmiernie milo... wiec weszlam tutaj :)

    Dziekuje
    i zapraszam
    http://osahandmade.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zauroczyły mnie Twoje wyroby i dlatego Twój blog znalazł się na liście moich ulubionych, cieszę się, że dzięki temu trafiają do Ciebie nowi goście :)
      ja również zapraszam :)

      Usuń
  24. Chusta wygląda na ścianie świetnie!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam pytanie jak sobie radzisz ze sprzataniem podlog, zastanawiamy sie nad jasnymi podlogami ale obawiam sie ze bedzie widac wszystko...pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :)
      białe podłogi nie sprawiają mi problemu, może się przyzwyczaiłam bo pierwszy raz przemalowałam parkiet na biało kilkanaście lat temu;
      mam przynajmniej pewność że są czyste :)

      pozdrówka :)

      Usuń
  26. Witaj Joasiu, trafiłam do Ciebie dzięki miesięcznikowi MM:) Fajnie tu u Ciebie, z przyjemnością zostaję:)Pozdrawiam, isza z deco-szulada

    OdpowiedzUsuń
  27. ale odjazd z tą chustą!! w obu miejscach prezentuje sie fantstycznie.

    OdpowiedzUsuń