piątek, 27 listopada 2015

co mnie kręci... czyli zaczynam opowieść o naszej łazience

Kręcą mnie takie foty...

Przez chwilę chciałam kupić nowe płytki cementowe (wybór jest teraz bogaty) ale jednak zrezygnowałam z tego pomysłu. Poświęciłam dużo czasu na poszukiwania starych płytek, starych bo wg mnie im są starsze tym piękniejsze, zużycie je w cudowny sposób uszlachetnia. Nie wiem dokładnie jak długo przeglądałam co jakiś czas ogłoszenia na allegro i olx, może dwa lata, a może dłużej, ważne że nadszedł ten moment gdy trafiłam na to jedyne. I tak znalazły się u mnie takie płytki (bordiura i wzór główny):


Na początku moich poszukiwań starych płytek trafiłam na blog poświęcony zabytkowym posadzkom PAVIMENTUM, zajrzyjcie, poczytajcie, pooglądajcie zdjęcia. Blog prowadziła pani Agnieszka Partridge, pasjonatka i znawczyni płytek enkaustycznych. Polecam ten artykuł pani Agnieszki "W krakowskich kamienicach warto patrzeć pod nogi". Tu natomiast pani Agnieszka w teleexpressie. Użytkownikom facebooka polecam też grupę założoną przez panią Agnieszkę NIECHCIANE PIĘKNO XIX-wieczne posadzki i okładziny ceramiczne oraz różne fejsbukowe strony i społeczności: krakowskie posadzkiwarszawskie posadzkiszczecińskie posadzkiwrocławskie kaflepodstawy chodzeniaratujemy mozaiki.

Starałam się dowiedzieć jak najwięcej o moich płytkach.
Co wiem o nich od sprzedającego?
Ojciec pana Tomka pracował przy remoncie lub rozbiórce budynku w Krakowie, był to prawdopodobnie przedwojenny ZUS (lub coś podobnego), a wcześniej był to budynek klasztoru (zakonu). Prace miały miejsce w pierwszej połowie lat 90-tych (1993). Trochę tych płytek z odzysku ojciec pana Tomka przywiózł ze sobą na Śląsk i tam na działce przeleżały 20 lat, aż trafiły na OLX i wtedy na stronie pojawiłam się ja :) U mnie leżały jeszcze rok i wreszcie trafiły na miejsce, które dla nich zaplanowałam.

Poświęciłam dziesiątki godzin żeby odkryć w sieci co to był za budynek w Krakowie, dwa razy wydawało mi się, że jestem bardzo blisko ale niestety nie udało mi się :(

Może ktoś z Was coś mi podpowie?

Dodam, że Rafał (mąż) jest z Krakowa więc płytki mają dla nas jeszcze większą wartość :)

Od pani Agnieszki wiem, że takie wzory produkowane były w dawnej fabryce Unter Themenau (wtedy Austria obecnie czeski Breclav), po roku 1907 ich produkcja rozszerzyła się na Rakovnik (ewentualnie mogą pochodzić od innego wytwórcy bo producenci korzystali z podpatrzonych wzorów :)

Te same płytki w Krakowie są m.in. przy Słowackiego 9 w kamienicy budowanej w latach 1899-1904 (z inną bordiurą):


(nasza bordiura) przy Garncarskiej 15


przy Św. Gertrudy

foto: Agnieszka Partridge, niechciane piękno

A tu zestaw płytek identyczny z moim, szkoda że nie wiadomo gdzie to jest w Krakowie :( I w tym temacie też liczę na Waszą pomoc, może ktoś coś...


Z ciekawości szukałam też takich płytek poza Krakowem, oto efekty:

W Warszawie:
Dom Pomocy im. Św. Franciszka Salezego przy ul. Solec 36a, budynek z 1897 roku, nasza bordiura ale z niebieskimi kwiatkami

foto: Urszula Łęczycka WarszawskiePosadzki

Są w Bielsku Białej w kamienicy radcy carskiego Viktora Burdy z 1893 roku. Tam widnieje sygnatura informująca o ich pochodzeniu z fabryki w dzisiejszym Rakovniku koło Pragi "Mosaik Fabrik Rakonitz".


Znalazłam je też w budynku z 1898 roku we Lwowie przy Prospekt Svobody 10 (bordiura):


Tu również we Lwowie w kamienicy Ferdynanda Borkowskiego (z 1907) przy ul. Dancowa 16 (mój wzór główny) i przy Rutkowicza 6 (bordiura):


Na Węgrzech (moja bordiura):
podczas 48. Międzynarodowego Pleneru Ceramiczno-Rzeźbiarskiego w Bolesławcu w 2012 roku taka płytka bordiurowa pojawiła się w prezentacji multimedialnej pracy i twórczości Istvana Zakara z Węgier, to zrekonstruowana podłoga w ratuszu (budynek z 1895 roku) w historycznej miejscowości Sopron leżącej na granicy z Austrią; zdjęcie tej płytki znajduje się też na stronie firmy z Budapesztu zajmującej się m.in. renowacją zabytkowych budynków Keramikum Manufaktura;


Aaa, to jeszcze jeden budynek (1900 rok), tym razem przenosimy się do Odessy, a w niej do Korpusu Kadetów, ul. Fontanskaja 8. Obok budynku głównego są budynki mieszkalne, a tam znajoma bordiura po raz drugi w zmienionej kolorystyce.


Natomiast płytki wzoru głównego powyżej, te w kwiaty, coś mi przypominają... doskonale je znam, musiałam z nimi wielokrotnie obcować i się im przyglądać... Już wiem, takie same są na podłodze bliskiego mi kościoła, to Bazylika NMP Anielskiej w Dąbrowie Górniczej (budowę zakończono w roku 1912).


I tak mi się to wszystko przeplata :)

I jeszcze suprajz dla małżonka: popatrz gdzie są nasze płytki, oto Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej

Kaplica Męki Pana Jezusa i nasz główny wzór



Ratusz Piłata i nasza bordiura


Popatrz jeszcze na bordiurę w kościele w Lanckoronie... też się zdziwiłam :)


Budynek, w którym mieszkamy ma około 115 lat więc stare enkaustyczne podłogi są tu w 100% na właściwym miejscu. I nasz secesyjny wzorzysty chodnik w łazience nie będzie jedynym w tym domu, pokażę Wam kawałek klatki schodowej, po wejściu do budynku widać taką podłogę:


A skoro nasze płytki z Krakowa wyprodukowano w fabryce Unter Themenau to będzie im miło sąsiadować z tymi na parterze bo takie w tamtej fabryce również produkowano, może i one stamtąd pochodzą???


Pod warstwą betonu na tarasie też znalazłam resztki jakichś płytek, tych niestety nie uda się już odzyskać :)


***

Ładnie się wszystko zazębia, prawda :)
Wkręciłam się :)

ciąg dalszy nastąpi...

a dziś na koniec cudowna fota (Czerniwce/Ukraina)


ps. ten temat kojarzy mi się z pewną powieścią, rzecz dzieje się w moim Zagłębiu i pojawia się motyw płytki podłogowej w sosnowieckiej kamienicy, czytaliście? Zachęcam :) "Korzeniec", Zbigniew Białas.




a w poprzednim poście było o linorytach afrykańskiego artysty Azariah Mbatha, zapraszam :)

25 komentarzy :

  1. Kurcze! SUPER! Zatkało mnie i nic nie mogę innego wydusić. Czekam na dalszy ciąg :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciąg dalszy wkrótce, dziękuję, mnie zatkało jak trafiłam na płytki na olx bo nawet nie przypuszczałam, że mi się uda :)

      Usuń
  2. Yyyyy a już myślałam że pokażesz swoją podlogę. Już nie mogę się doczekać jak to wymysliłaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurczę, chciałam jeszcze w tym poście ale już za długi był, wiec ciąg dalszy już niebawem :)

      Usuń
  3. Chcę zobaczyć te płytki u Ciebie.Czytałam to wszystko z zapartym tchem.Te kafle są unikatowe i magiczne.Już nie mogę się doczekać następnej części.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie jestem pewna, ale wejście do Muzeum Przyrodniczego na Św. Sebastiana...może...pamiętam że sie nimi zachwycałam i coś mi się kołacze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ystin, próbowałam znaleźć w sieci jakieś foty, na których widać by było podłogę w wejściu do muzeum ale nie udało mi się, może przy jakiejś wizycie w Krakowie sprawdzę na żywo , dziękuję :)

      Usuń
    2. jak będę w okolicy rzucę okiem... ( może się nawet specjalnie wybiorę bo czuje zew...) na zdjęciach nie znajdziesz, bo to nie jest jeszcze muzeum, tylko taki korytarz do niego prowadzący, w kamienicy...

      Usuń
  5. Piękne są te kolorowe kafle :) mają duszę i swój styl...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, mają duszę, i styl wyrobiły sobie przez te ponad 100 lat :)

      Usuń
    2. Czyli spokojnie jeszcze ze 100 wytrzymają! :)

      Usuń
  6. nie mogę wyjść z podziwu. taaaakie śledztwo! świetna robota!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, dałam upust swojej wrodzonej dociekliwości i ciekawości :)))

      Usuń
  7. Mieszkałam w centrum Warszawy w starej kamienicy, na klatkach schodowych były piękne płytki, bardzo urokliwe choć miejscami trochę popękane, zniszczone. Kilka lat temu kamienicę przejęli nowi właściciele i wprowadzili swoje "porządki". Niedawno odwiedziłam to miejsce - wszystko skute! Ogarnął mnie wielki żal. Takie były piękne, nastrojowe, niepowtarzalne. Wielka szkoda. Zajrzę tam za jakiś czas, zobaczę co ci dewastatorzy zaproponują.
    Podziwiam Twoją dociekliwość i szacunek do 'starego'.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę zrozumieć takich poczynań, jest jeszcze szansa, że skuli żeby ułożyć od nowa, choć we fragmencie, żeby zachować naturalne piękno budynku... Dzięki za sformułowanie "szacunek do starego", dokładnie tak to czuję :)
      pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  8. Ależ podróż cementowym szlakiem! Jakoś tak chce się wiedzieć skąd wzięły się stare kafle. Mamy to samo :)

    Zajrzyj tu: http://oldkafelstory.blogspot.com/2015/08/wzory.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję, coś cudownego,
    Angelika

    OdpowiedzUsuń
  10. dziękuję Wam i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wzory podług bardzo specyficzne, trafiają raczej do tych, którzy są obyci z wieloma aranżacjami i wykończeniami mieszkań. Jak dla mnie to część jest zbyt abstrakcyjna. Niemniej, ciekawie prezentują się w łazience.

    OdpowiedzUsuń
  12. Szukałaś płytek wpisując frazy takie jak "stare płytki", "przedwojenne płytki", "płytki cementowe" czy coś jeszcze? Bo zaczynam poszukiwania swoich - jesteśmy w trakcie kupowania mieszkania w kamienicy, na podłodze w łazience są stare płytki, chciałabym znaleźć też jakieś do kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie jeszcze wpisywałam "płytki z odzysku" albo "z demontażu", a na allegro w kategorii z płytkami podłogowymi sprawdzałam czy są jakieś "używane", możesz też próbować ze słowem "kafle" bo w niektórych regionach jest ono używane, powodzenia, pewnie nie będzie łatwo ale warto regularnie sprawdzać, mnie się udało więc Tobie też życzę powodzenia, trzymam kciuki :) i zazdroszczę płytek w łazience :)

      Usuń