poniedziałek, 30 listopada 2015

ważkie kwestie łączenia

O łazience i płytkach sprzed ponad stu lat ciąg dalszy.

Kwestie łączenia okazały się bardzo ważne, bo:

po pierwsze - jak połączyć płytki żeby wzór był miły dla oka?
po drugie - jak je połączyć z płytkami, które już są na podłodze i nie da się ich skuć?
po trzecie - z czym je połączyć skoro nie wystarczy ich na całą podłogę?

Rozwiązanie tych trzech problemów zajęło mi dużo więcej czasu niż można by się spodziewać.

Wzór. Wzór, który widziałam na zdjęciach w kamienicach wymagał parzystej liczby rzędów płytek.


A co jeśli konieczne jest ułożenie rzędów w ilości nieparzystej? Taki wzór niesymetryczny bolał mnie w oczy ;) Można popróbować innych układów:


Kurczę, no ale to już nie to...
No nic, musi być parzyście, nie pozostało mi nic innego jak zwęzić planowany wzór i tu przymiarka:


No i dobrze, będzie wąski wzorzysty chodnik prowadzący do... ???

Pierwsza kwestia rozwiązana :)

Problem drugi - klejenie.
Próbowaliśmy skuć płytki zastane, szybko odpuściliśmy, ktoś kiedyś włożył dużo pracy w to żeby nam to uniemożliwić, okazało się, że na podłodze są już dwie warstwy trzymających się niemiłosiernie mocno płytek, więc do trzech razy sztuka. Poszukałam, poczytałam, i wybrałam odpowiednią chemię budowlaną. Najpierw warstwa kontaktowa, konieczna przy klejeniu do płytek, pokrywa się nią stare płytki, ma w sobie drobinki, które powodują, że powierzchnia robi się chropowata i klej będzie się dobrze trzymał.
(Nikt posta nie sponsorował, pokazuję co ja wybrałam, preparatów o takim działaniu jest na rynku dużo.)


Klej o wysokiej elastyczności, dedykowany do klejenia na trudne powierzchnie, w tym płytki.


Drugi problem za mną.
Można przystąpić do pracy, ale niestety jeszcze nie do klejenia, ponad tydzień zajęło nam usuwanie poprzez skuwanie starej zaprawy klejącej ze spodu płytek.


Po oczyszczeniu zobaczyłam na spodzie "gofry" i cyfry:


Przed klejeniem muszę jeszcze płytki zaimpregnować (oczywiście po wyczyszczeniu powierzchni). Są na rynku impregnaty przeznaczone do zabezpieczania produkowanych obecnie płytek cementowych, niestety produkowane są w opakowaniach przeznaczonych na sporą ilość metrów kwadratowych, a u mnie mały skrawek podłogi i drogi preparat leżałby niewykorzystany, a to bardzo nieekonomiczne i nierozsądne więc spróbowałam znaleźć coś w zwykłych sklepach budowlanych zamiast na stronach z płytkami cementowymi. Poszukiwania powiodły się :) Trafiłam na delfina. Ten preparat sprzedawany jest również w bardzo małych butelkach.


Spełnił swoje zadanie świetnie co pokazałam na poniższym filmiku, po lewej płytka zaimpregnowana, woda w nią nie wsiąka :)



Teraz mogę wreszcie przykleić płytki.


Do rozwiązania została trzecia kwestia, co położyć na pozostałej części podłogi, z czym płytki połączyć bo przecież zasługują na szczególne towarzystwo...

O tym w następnym poście bo ten jest już dość ciężki :)

Jeśli nie czytaliście poprzedniego posta o tym co to za płytki i skąd pochodzą to bardzo Was tam zapraszam: płytki enkaustyczne sprzed wieku.

ps. a na oldkafelstory.blogspot.com 'mag ja' magicznie opowiada o wrocławskich kamienicach, zajrzyjcie :)

7 komentarzy :

  1. Kochana jak to post za ciężki?.Ja się dopiero rozpędziłam w czytaniu a tu koniec:( Czekam na c.d . Jestem ogromnie ciekawa jakie płytki wybierzesz do towarzystwa tak zacnych kafli,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak, mogłam jeszcze coś upchnąć ;))) ale postaram się szybko zamieścić następny, dzięki, że do mnie wpadasz, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekamy z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  4. Joasiu, tak pomyślałam, byś dała ogłoszenia, gdzie tylko możesz.....w necie, że szukasz takich płytek...do kompletu lub na całą łazienkę, by starczyło.
    Nigdy nie wiadomo, co kryją piwnice i strychy....:)
    Ale chyba już masz przyklejone? :)
    Stare posadzki i kafelki mają w sobie ducha;))
    Pozdrawiam serdecznie, dzięki za ciekawe posty,
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szukałam dłuuugo ale nic nie znalazłam więc dołożyłam inny materiał, jutro pokażę jaki :) pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  5. Ja jestem przekonana że świetnie sobie z tym poradzisz ! czekam na efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wzór płytek można ułożyć spontanicznie - czasami zmuszają do tego okoliczności. Z klejeniem też różnie bywa, płytki mogą się wybrzuszać lub odpadać. A łączenie - tu już potrzebne jest coś, co łagodnie wprowadzi w inny wzór.

    OdpowiedzUsuń