czwartek, 3 marca 2016

zacznę od lat 50-tych

A dziś tkaniny, bo dawno ich tu nie było :)
Łazienka skończona więc mam trochę czasu żeby pogrzebać w szafie z moimi tkaninami. W efekcie tego grzebania powstało kilka poduszek i pokażę je Wam dzisiaj :)
Po pierwsze tkanina o łagodnych naturalnych kolorach, nazywa się "Arezzo" (jak miasto i prowincja w Toskanii, pewnie stąd te kolory ziemi). Zaprojektowała ją prof. Margred Hildebrand, niemiecka projektantka głównie tkanin i tapet, wykładowca na Akademii Sztuk Pięknych w Hamburgu, tworzyła od lat 40-tych XX w.

Arezzo
europcar


Tu zdjęcia (niestety czarno-białe) tkanin obiciowych zaprojektowanych przez Margred Hildebrandt w latach 50-tych, zdjęcia pochodzą ze strony Victoria and Albert Museum, w kolekcji którego te tkaniny się znajdują.


Dalej tkanina "Swoon" i tapeta (lata 50-te).

artesprit abigaylecoghlan

Znalazłam jeszcze krzesła z lat 50-tych współprojektowane przez M. Hildebrand, pewnie są obite jej tkaniną oraz pracę z tego samego okresu zatytułowaną "Teli di tenda Tokyo".

retrostart artnet

Ale najbardziej wpadł mi w oko i zapamiętam niewątpliwie pewien dywan zaprojektowany przez Margret Hidebrand. Powstał w 1958 roku do niemieckiego pawilonu na Wystawie Światowej w Brukseli.

lauritz

M. Hildebrand w tkaninach najczęściej wykorzystywała motywy roślinne więc teraz więcej roślin. Były lata 50-te, czas na współczesność :) Poduszka z grubej hiszpańskiej bawełny.


znalezione w sieci

tissus organza

Tu przeszłość i współczesność w zgranym duecie :)


I jeszcze trochę liści.

Na koniec wzory geometryczne.


Na dziś tyle :)
Jeśli macie chęć na jakąś poduszkę to zajrzyjcie tu: KLIK

A w poprzednim poście było o ptakach, zapraszam :)


8 komentarzy :

  1. Są śliczne :)Zresztą, wszystkie Twoje poduchy są śliczne !

    OdpowiedzUsuń
  2. Te toskańskie i liściaste wzory barrrdzo mi się podobają! Ale DYWAN! Fantastyczny, mogłabym na nim spać :)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamietam takie poduszki i dodatki - zasłonki też. Takie były u mojej babci :) Bardzo je lubiłam - mają swój niepowtarzalny klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szalone lata 50 mają dziś swoje drugie życie. Coraz bardziej modne stają się te vintagowe wzory i przedmioty a Twoje poduszki są świetne. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam te projekty i bardzo się cieszę, że wracają.

    OdpowiedzUsuń
  6. What a good blog you have here. Keep Your Work Up....

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam poduchy- im bardziej kolorowe, tym lepiej. Przeglądają propozycje autorki, tak sobie myślę, że będę musiała sprawić sobie kilka nowych do swojego salonu, najlepiej w jakichś szalonych wzorach.

    OdpowiedzUsuń
  8. dziękuję Wam za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń