czwartek, 17 stycznia 2013

moja kolorowa pracownia prawie gotowa

Uświadomiłam sobie, że nie pokazywałam na blogu gotowej pracowni, no może prawie gotowej...
Więc dziś nadrabiam to niedopatrzenie, próbuję cały czas nadgonić jeden zagubiony miesiąc ale jeszcze nie do końca jestem na bieżąco...

Pracownię podzieliłam na dwie strefy: roboczą i wypoczynkową. Te dwie części rozdziela regał, za regałem jest mój stół roboczy, którego na zdjęciach nie widać bo cały czas jest zawalony albumowymi materiałami ale jestem dobrej myśli i wierzę, że uda mi się kiedyś tamten kąt sfotografować. Umowny podział podkreśla też podłoga, w części roboczej jest wykładzina elastyczna imitująca blachę ryflowaną, a w części wypoczynkowej parkiet pomalowany na biało. Aha, w części roboczej jest też komputerowe centrum dowodzenia.

Patrząc od wejścia z przedpokoju wygląda to tak.


W części wypoczynkowej wisi ta lampa, a pod donicą jest TEN stołeczek.


Są tu też drzwi na taras, które odkryliśmy w ścianie, to było duuuże przedsięwzięcie i cieszę, się, że się na to zdecydowaliśmy.


Zostawiłam na pamiątkę ramy dawnych drzwi skrzynkowych i metalowe okucia.


Żeby kąt wypoczynkowy mógł do wypoczynku służyć wstawiłam tam starą szwedzką leżankę, dwa fotele "366" (projektant - Józef Chierowski), z których jeden odnowiłam już i otrzymał nowe odzienie w formie patchworku z resztek tkanin, a drugi nadal czeka na odnowienie (ten dostanie jednokolorową tapicerkę, prawdopodobnie szarą).
A na leżance są poduchy w poszewkach z wyszukiwanych przeze mnie tkanin z odzysku.



Widzę tu na zdjęciach lampkę szmaciankę , ale teraz stoi tu już inna lampka, zielona z tego posta.




Rolę stolika między fotelami pełni komódka zrobiona ze skrzynek warsztatowych.


Regał wypełniają kolorowe pudełka kupowane stopniowo przez wiele lat w Ikei, co sezon czy dwa pojawiają się tam pudełka z tej serii w różnych kolorach, a poprzednie są wycofywane, brakowało mi tylko żółtych więc kupiłam surowe i pomalowałam farbą akrylową.

Ścianę na lewo od wejścia wypełniliśmy po sufit białym regałem.


Jest też oczywiście moja ukochana szuflandia popeerelowska, a pod nią metalowe również popeerelowskie kosze (teraz na rolkach ułatwiających wysuwanie).


Centrum dowodzenia oświetla stara lampa na wysięgniku nożycowym, harmonijkowym czy jakimś tam.

Nad głową wiszą wszystkie moje wstążeczki, tasiemki, koronki na wieszaku zrobionym z obręczy koła rowerowego i szprych.

Pod dupkę jest duńskie krzesło na ekstra nogach

Wypadałoby już dokończyć niepokończone drobiazgi, jakaś listwa przypodłogowa jest niepomalowana, fotel i krzesło przy moim stole czekają na tapicerki, jedna szafeczka nie ma drzwiczek i inne takie dooperele :) Ale ogólnie jest już OK :)


PS. muszę się poskarżyć na moje koty, upodobały sobie do drapania mój patchworkowy fotel i niszczą go pazurami niemiłosiernie :(


dzięki za odwiedziny :)
SentiMenti

a w poprzednim poście był przepiśnik

48 komentarzy :

  1. O nie!!! Chcę taką pracownię! Podoba mi się dosłownie wszystko... Właśnie jestem na etapie szukania podobnego krzesła do biurka sypialnianego. Cudnie u Ciebie - jasno, energetycznie. Ech, brak mi słów... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. w takie pracowni az chce sie pracowac!! super :) a co do niszczenia przez koty.. kup albo zapach pomaranczowy - olejek np lub pmaranczei skórką przetrzyj co jakis czas miejsca gdzie koty lubia drapac - bo koty nie lubią tego zapachu ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, spróbuję tej metody, może odstraszy łobuziary moje :)

      Usuń
  3. Jeeej, aż chciałabym tu pracować, albo choć posiedzieć i odpocząć z szydełkiem w ręku na fotelach albo leżance! Piękne i klimatyczne miejsce stworzyłaś z niepowtarzalnymi bibelotami i meblami - tylko pozazdrościć talentu do wyszukiwania i ODNAWIANIA tych perełek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przecudnie kolorowo i świeżo - pięknie wygląda wszystko !!! Aż jeszcze raz sobie pooglądam :))

    Pozdrawiam i podziwiam za ogrom wykonanej pracy :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Komoda ze skrzynek warsztatowych - mój faworyt. Cudna.

    OdpowiedzUsuń
  6. w tym miejscu bym przepadła.... Weszła i już nigdy nie wyszła... Magiczna i CUDOWNA pracownia natychająca mnóstwem kolorów i ogromną energią!

    OdpowiedzUsuń
  7. W takiej pracowni to już trzeba pracować, nie ma innego wyjścia :) Ona wręcz zobowiązuje! Cudnie, podoba mi się dosłownie wszystko, świetna robota!

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudnie urządziłaś sobie pracownię!!!! Wszystko mi się podoba :)))
    ściskam***

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale super! Puszczam Larego w świat, ile można czekać na tego swojego ludzia...

    OdpowiedzUsuń
  10. A ta Twoja szuflandia przypomina mi szafkę z katalogiem bibliotecznym. Stała taka w naszej bibliotece gdy byłam w podstawówce. Jakieś 20 lat temu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta też stała w jakiejś bibliotece, gdy ją kupiłam miała jeszcze w szufladkach kilka kart katalogowych :)

      Usuń
  11. opadła mi szczęka :) pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wspaniale urządziłaś tą przestrzeń!

    OdpowiedzUsuń
  13. no to szczękę zbieram właśnie z podłogi , jest BOSKO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! pracownia jak marzenie !!!!!! podoba mi się zupełnie wszystko !!!!!!!!!!!!!!!!! a kot po prostu rozbawił mnie do łez :))))))))))) pozdrawiam cieplutko nadal zbierając szczękę z podłogi !!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest pięknie! Lubię Twój styl urządzania, wiadać że dobrze się z nim czujesz, bo świetnie ci to wychodzi. Lubię te Twoje patchworki i inne kreatywne przeróbki, których robienie przychodzi Ci z taką łatwościa. Masz talent do wynajdywania piękna w niepozornych rzeczach - koło rowera w roli wieszaka, skrzynka na narzędzia, itp.
    Ściskam mocno i już się nie mogę doczekać Twoich kolejnych opowieści :)
    Wiola

    OdpowiedzUsuń
  15. jejku, jakie miłe słowa, cieszę się, że Wam się podoba, ja też lubię to miejsce, spędzam tu nieraz całe dnie, jeszcze tylko ten mój kąt roboczy muszę ogarnąć, pochować materiały do szafek, pudełek itp. bo zawalają mi stół i wstyd zdjęcie zrobić :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. cudnie, kolorowo , na bank Vena w takim pokoju Cie nie opuszcza....do pozazdroszczenia tych metraży masz..


    kociak słodki , szkoda, że mam uczulenie na sierść bo już by nie ziewał

    OdpowiedzUsuń
  17. Pięknie, cudnie, ekstra, zazdroszczę. Ja też tak chcem. Mieć swój kąt. Muszę poczekać, aż dzieci dorosną i się wyprowadzą. :) Tobie jednak życzę wiele pracy w tak cudnym pomieszczeniu.
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  18. Słów za brakło po prostu!! Cudnieeee!
    My na razie tłoczymy się w trójkę w kawalerce, więc o miejscu, w którym mogłabym spokojnie usiąść i potworzyć, mogę zapomnieć. Ale może wkrótce, jeszcze w tym roku? Proszę trzymaj kciuki za nasze plany nowomieszkaniowe. :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeju jak masz tam bosko! aż wierzyć się nie chce, że to zdjęcia od Was, a nie z jakiegoś wnętrzarskiego katalogu:)))))))) strasznie mi się podoba ten fotel, kolorowe pudełeczka, ta lampa! wow - cudo:))) no wzdycham do komputera teraz... :)

    OdpowiedzUsuń
  20. W takiej pracowni to chyba robota sama się robi hehe, a jak się nie robi, to chociaż milutko posiedzieć i poudawać,że się robi ;-) a "ukochana szuflandia popeerelowska" wprost wymarzona!Pozdrawiam i życzę owocnej pracy, w tak cudnym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
  21. pięknie<3 i jaki porządek!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Po prostu rewelacja ...zwłaszcza gra kolorów ...no wszystko wszystko bym chętnie przygarnęła

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak przystalo na Slask - kopalnia pomyslow :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Zosiu, małą poprawkę wniosę, sąsiadujemy ze Śląskiem tylko, ale kopalń było u nas w Zagłębiu kiedyś dużo, a na terenie jednej nawet mieszkam, więc bardzo podoba mi się Twoje stwierdzenia "kopalnia pomysłów", bardzo mi się podoba :)

      Usuń
    2. Dzieki za poprawienie. Musze wziac korepetycje z polskiej geografii :-).

      Usuń
  24. Kociarstwu trzeba koniecznie zorganizować drapak :) a ja jestem pewna, że w takiej kopalni pomysłów znajdzie się popeerelowski drapak dla kotów w kolorach przez nie ulubionych. Pozdrawiam! Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. złośliwce z nich, owszem mają swoje przedmioty do drapania ale przechodząc obok tego fotela nie mogą sobie odmówić :)

      Usuń
  25. Ha, teraz już wiem, dlaczego padła Ci wytłaczarka :))
    Asia, muszę naskarżyć... Nie działa subskrypcja twoich postów via mail - próbowałam się zapisać kilka razy i nic z tego :(
    Pozdrawiam ciepło, buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kulko, chodzi o tę opcję w stopce bloga, tak?
      wpisałam tam teraz adres mailowy Rafała, dostałam potwierdzającego maila i link do kliknięcia czyli potwierdzenie subskrypcji, przy następnym poście będę wiedzieć czy Rafał dostał maila z informacją o nowym wpisie i dam znać :)
      cmok cmok

      Usuń
    2. A widzisz, ja potwierdzajacego maila nie dostałam - tak jakby guzik w ogóle nie działał. Zaraz spróbuję znów :)
      Może to zależy od przeglądarki?

      Usuń
    3. Ha, teraz dostałam maila, więc jest szansa, że zadziała :))

      Usuń
    4. do Rafała przyszedł post, znaczy się - działa subskrypcja, pewnie do Ciebie też dziś doleciał;
      buźka :)

      Usuń
    5. Tak, dziś o 6.11. rano przyszedł z mail z albumem dla Krzysia :D

      Usuń
    6. to cieszę się, że działa :)

      Usuń
  26. jak ja lubię Twoją pracownię:)
    i nie tylko ją oczywiście:)
    pozdrawiam;)
    PS ... kociarstwo... trochę kultury:))))
    Lary - trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  27. Oszałamiająco!!! Zakochałam się prawie we wszystkim, szafka ze skrzynek warsztatowych, foteli , lamp, szafki na drobiazgi !!! Najpiękniejsze jest że masz miejsce na to wszystko, ja ciągle zagracam wszystkie kąty w domu:( twoje albymy to cud dla oczu!!

    OdpowiedzUsuń
  28. łał twoja pracownia robi niesamowite wrażenie!
    aż chce się tam być i pracować! Jest kolorowa i kipiąca pomysłami!
    Też kiedyś miałam takie fotele:)
    Podziwiam porządek!
    Dziękuję za zakładkę jest super:)
    Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kiedyś już zachwycałam się Twoją pracownią... Nie wiem czemu komentarz nie przeszedł... Ilekroć do Ciebie zaglądam wiąż wzbudza mój zachwyt... Te kolory, rozplanowanie Praca w takim miejscu musi być przyjemnością... Nic dziwnego, że powstają tam takie piękne albumy jak ten dla Krzysia i braci

    OdpowiedzUsuń
  30. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń